"Ani łez, ani krwi": Hong Kong odpowiada pokazem laserów na aresztowanie studenta z kieszonkowym laserem

[reklama]

Setki ludzi w

wzięły

, by

, który

i został za to

pod pretekstem

Policja próbowała usprawiedliwić aresztowanie

, szefa związku studentów Uniwersytetu Baptystów,

jednym z

. Policja twierdzi, że kierowanie wiązek laserów w oczy funkcjonariuszy jest niebezpieczne.

Zobaczcie:

W środę wieczorem

zebrali się w planetarium Muzeum Kosmicznego i

Skandowali "ogień, ogień, nie ogień", kierując dziesiątki wiązek laserowych na zewnętrzną ścianę budynku.

Udowodnili też widowiskowo, że nawet setki laserów nie są w stanie zapalić gazety:

Później zorganizowane

co rozluźniło napięta atmosferę.

Wkrótce w sieci pojawiły się materiały filmowe z nocnych protestów do muzyki z

Montaż wideo sprawił, że

[reklama]

Do zajść na Twitterze odniósł się pisarz

"

żadnych łez, żadnej krwi, tylko śmiech, muzyka i taniec. Wrócę do tego wątku następnym razem, gdy wrócę do domu z zapachem gazu łzawiącego na ubraniu i z krzykami bijącymi mi w uszach. Kochamy to miasto, dlatego to robimy" - napisał na Twitterze.

Hong Kong stoi w obliczu

a nasilające się i coraz bardziej nieprzewidywalne protesty skłoniły kraje, w tym Wielką Brytanię, Irlandię, Australię, Japonię, a obecnie Stany Zjednoczone, do wysania ostrzeżenia o podróżach.

, która umożliwiłaby sądzenie podejrzanych w chińskich sądach.

, który podsycany jest obawami wielu mieszkańców przed

[reklama]