
Fot. Pixabay @yorick77
Prokuratura Regionalna w Warszawie
skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko
ks. Ryszardowi L.
, proboszczowi Parafii Rzymskokatolickiej pw. Św. Faustyny w Warszawie. Ksiądz miał przyjmować "fikcyjne darowizny" osiągające prawie
20 mln złotych
.
Prokuratura Regionalna w Warszawie opublikowała komunikat w tej sprawie, w którym poinformowała o szczegółach oskarżenia. Przekazano, że ksiądz Ryszard L. został oskarżony o przyjęcie w latach 2019-2023 fikcyjnych darowizn na cele kultu religijnego w łącznej kwocie ponad
18,4 mln zł
oraz fikcyjnych darowizn na cele charytatywno-opiekuńcze w kwocie przekraczającej
1 mln zł
. Zarzucono mu również wprowadzenie w błąd urzędów skarbowych co do wysokości należnego podatku dochodowego.
"Ponadto zarzuca mu się wprowadzenie w błąd urzędów skarbowych co do wysokości należnego podatku dochodowego od osób fizycznych, czego skutkiem było jego zaniżenie o prawie 6 mln zł. W związku z udzielaniem pomocy w popełnieniu opisanych przestępstw,
oskarżony uzyskał korzyść majątkową w wysokości blisko 2 mln zł
" - oświadczono w komunikacie.
Według ustaleń stacji TVN24 wpłat na fałszywe darowizny dokonywali przedsiębiorcy, ale również dyrektorzy banków, członkowie władz spółek Skarbu Państwa, a także urzędniczka Komisji Nadzoru Finansowego. Uwikłani w sprawę mają być członkowie zarządu spółki córki Orlenu. Jeden z nich w 2020 i 2021 wpłacił na warszawską parafię po
45 tysięcy złotych
, omijając należny podatek w sumie o
28,8 tysiąca złotych
. Natomiast inny z dyrektorów Orlenu dzięki fikcyjnym darowiznom w 2020, 2021 i 2022 roku zapłacił w sumie
45,6 tysiąca złotych
podatku mniej.
Udział w procederze miał również członek rady nadzorczej spółki PKO BP, który dzięki darowiznom zapłacił
14 tysięcy
złotych podatku mniej, a były wiceprezes Alior Banku wyznał, że wpłacił na parafię darowiznę w wysokości
65 tysięcy złotych
. Dodatkowo odkryto, że dyrektorka Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego miała dołożyć się do budżetu darwozin, wpłacając
48 tys. złotych
na warszawską parafię.
Ustalono, że nielegalny proceder odbywał się za pośrednictwem
rozmowy telefonicznej z księdzem
. Darczyńcy dokonywali wpłat na konto parafii rzymskokatolickiej pw. Świętej Faustyny w Warszawie, w kwotach zbliżonych do określonego limitu 6% dochodów. W trakcie wpłat osoby te kontaktowały się telefonicznie lub bezpośrednio z księdzem Ryszardem L. Następnie, po przelaniu środków na rachunek parafii jako rzekome darowizny, ksiądz miał transferować je na swój prywatny rachunek bankowy. Po to, by po wypłaceniu gotówki, uniknąć prowizji, a pozostałą kwotę zwrócić darczyńcom.
"W trakcie przekazywania darowizn osoby te kontaktowały się telefonicznie lub bezpośrednio z księdzem Ryszardem L. Następnie, po przelaniu środków na rachunek parafii jako rzekome darowizny, oskarżony transferował je na swój prywatny rachunek bankowy. Po ich wypłaceniu w gotówce, po potrąceniu tzw. prowizji,
zwracał darczyńcom pozostałą część środków - stanowiącą 90% pierwotnie wpłaconej kwoty
" - wyjaśniono w komunikacie.
Prokuratura Regionalna w Warszawie w opisanej sprawie przedstawiła
zarzuty 43 osobom
oraz zabezpieczyła mienie o wartości ponad 4,3 mln zł. W związku z odkryciem nieprawidłowości, prokuratura poinformowała również, iż niektórzy darczyńcy złożyli już korekty podatkowe i uiścili zaległe zobowiązania z tytułu podatku dochodowego. CBA ustaliło, że dzięki uzyskanej "prowizji" ksiądz wraz ze swoją córką i jej matką kupili 2 mieszkania.
"Na skutek działań Prokuratury Regionalnej w Warszawie i organów ścigania
znaczna część rzekomych darczyńców złożyła korekty podatkowe i uiściła zaległe zobowiązania
z tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych" - czytamy w oświadczeniu.