
Fot.: East News / Fot.: @TeslaXplored - X / Fot.: bbc.com
W ostatnim czasie w mediach społecznościowych ukazywały się nagrania, z których wynikało, że nowe autonomiczne samochody od
Tesli
łamią przepisy ruchu drogowego. Na treściach udostępnianych przez internautów można było zobaczyć, jak pojazdy
przekraczają dozwoloną prędkość
lub
niespodziewanie się zatrzymują
, stwarzając zagrożenie na drogach. Sprawą zajęła się już Amerykańska Narodowa Administracja Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego (NHTSA).
Długo wyczekiwane
robotaksówki
firmy Tesla zostały po raz pierwszy przetestowane na drogach publicznych w minioną niedzielę. Stało się to w Austin w Teksasie. Nietypowe zachowanie pojazdów wzbudziło duże zainteresowanie innych uczestników ruchu drogowego, którzy zaczęli nagrywać, jak autonomiczne samochody łamią przepisy.
Internauci zaczęli punktować, że robotaksówki od Tesli mają
trudności z wyborem właściwego pasa ruchu
do skrętu. W efekcie zdarza się, że jeżdżą one po nieodpowiednim pasie lub pod prąd. Dodatkowo zaobserwowane pojazdy
najeżdżały na krawężniki
, przekraczały dozwoloną prędkość lub niespodziewanie się zatrzymywały.
Z powodu tych problemów premiera projektu Robotaxi nie cieszyła się zbyt dużą aprobatą. Mimo to współzałożyciel Tesli
Elon Musk
zamieścił na swoim profilu na Twitterze post, w którym pogratulował całemu zespołowi, pisząc, że było to "ukoronowanie dekady ciężkiej pracy".
"Wielkie gratulacje dla zespołów Tesli, zajmujących się oprogramowaniem i projektowaniem układów scalonych za udany projekt Robotaxi" - napisał przedsiębiorca. - "Zespoły zajmujące się układami AI i oprogramowaniem zostały stworzone od podstaw w Tesli" - dodał.
Ze względu na problemy zaobserwowane przez internautów sprawą robotaksówek zainteresowała się NHTSA. W wydanym komunikacie można przeczytać, że instytucja "jest świadoma wspomnianych incydentów i jest w kontakcie z producentem w celu zebrania dodatkowych informacji".