
Fot.: East News
Onet dotarł do informacji, zgodnie z którą po niemal dekadzie istnienia
z polskiej sceny politycznej ma zniknąć Nowoczesna
. Uchwała o likwidacji tej partii ma zostać podjęta w piątek. Powodem likwidacji mają być długi, które mają wynosić
blisko 2 mln zł
. Ugrupowanie nie ma możliwości spłacenia większości tej kwoty.
- Nowoczesna jako partia istnieje od 10 lat i od ponad siedmiu funkcjonuje w ramach dobrej koalicji razem z Platformą Obywatelską. My
na pewno tę formułę współpracy wewnątrz Koalicji Obywatelskiej będziemy wzmacniać i twórczo rozwijać
- stwierdził na wtorkowej konferencji prasowej
Adam Szłapka
, rzecznik prasowy rządu, a jednocześnie przewodniczący Nowoczesnej.
Członkowie ugrupowania mają przejść do
Platformy Obywatelskiej
, która z kolei szykuje zmianę swojej nazwy. Do połączenia ugrupowań ma dojść 25 października podczas Krajowej Konwencji Platformy Obywatelskiej.
Istotnym wątkiem pozostają zobowiązania finansowe Nowoczesnej, które sięgają 2015 roku. Wówczas ugrupowanie wzięło kredyt na kwotę niemal 2 mln zł w PKO Banku Polskim i - wbrew przepisom - przelało te środki bezpośrednio z rachunku partii na konto komitetu wyborczego, z pominięciem Funduszu Wyborczego.
Z powodu tych nieprawidłowości w 2016 roku
Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe Nowoczesnej
. Sąd Najwyższy potrzymał następnie tę decyzję, co oznaczało dla partii utratę około 75 proc. subwencji budżetowej. Ugrupowanie nie było w stanie zapłacić również za wykupione w Telewizji Polsat
spoty kampanijne
.
- Chciałem od razu zaznaczyć, że
Skarb Państwa nie będzie pokrywał naszych długów
. Zgodnie z prawem państwo pomaga, gdyby partia nie miała środków na przeprowadzenie samego procesu likwidacji, ale to nie jest nasz przypadek - powiedział Onetowi skarbnik Nowoczesnej Mirosław Pampuch.
Koszty likwidacji partii oraz wydatki proceduralne pokrywane są przez majątek partii. Jeżeli ugrupowaniu brakuje środków, dopłaca Skarb Państwa. Przepisy nie obejmują jednak spłaty długów wobec wierzycieli.