Guardian: chociaż król jest bajecznie bogaty, jego koronacja będzie opłacona z pieniędzy podatników

W sobotę 6 maja w Londynie odbędzie się

. Uroczystość odbędzie się w Opactwie Westminsterskim i została zaplanowana tak, aby wypełnić wszystkie ważne tradycje i rytuały. Do Londynu dotrze m.in. Kamień Przeznaczenia ze Szkocji, który jest używany przy koronacjach od ponad 700 lat. Zostanie zamontowany w tronie. Monarcha jako głowa Kościoła anglikańskiego zostanie też poddany rytuałowi, który zostanie odprawiony za parawanem. Dodatkowo na pierś króla i jego żony ze złotej ampuły łyżką z XII wieku zostanie wylany olej z oliwek z Jerozolimy.

Do Opactwa Westminsterskiego Karol i jego żona Kamila przyjadą w karecie zbudowanej z fragmentów brytyjskich okrętów. Drogę powrotną pokonają natomiast w starszej, pozłacanej karecie. W uroczystej paradzie, która przejdzie ulicami miasta ma wziąć udział 6 tysięcy żołnierzy, odbędą się też pokazy lotniczne. Aby Brytyjczycy mogli dłużej świętować koronację,

.

Do publicznej wiadomości nie podano, ile koronacja będzie kosztować brytyjskich podatników. Najnowsze szacunki brytyjskich mediów mówią o kwocie ponad

. To koszty samej ceremonii, ale także zapewnienia bezpieczeństwa rodzinie królewskiej i gościom z całego świata. Poza tym komentatorzy wskazują, że dzień wolny od pracy to duże straty dla gospodarki.

Kwestia

budzi ogromne emocje, zwłaszcza w perspektywie wysokiej inflacj, rosnących kosztów życia i fali protestów kolejnych grup zawodowych. Z sondażu portalu YouGov wynika, że ponad połowa Brytyjczyków jest przeciwna opłacaniu ceremonii z ich podatków. 

The Guardian opublikował wczoraj

, byłego deputowanego Izby Gmin z ramienia Liberalnych Demokratów. W swoim tekście zastanawia się on, dlaczego koronacja nie może być opłacana z prywatnych środków "bajecznie bogatego" króla. 

Baker przywołuje wyniki sondażu, które wskazują, że aż 64% Brytyjczyków nie przejmuje się koronacją.

"Ja akurat się przejmuję. Może nie z tych samych powodów, dla których mniejszość Brytyjczukow, ale dlatego, że według szacunków całe wydarzenie będzie kosztować 100 milionów funtów. Zgodnie z egoistycznymi tradycjami królewskimi w tym kraju rachunek zapłacą podatnicy, a nie superbogaci członkowie rodziny królewskiej" - pisze.

"

Żadnej innej europejskiej monarchii ten zwyczaj nie obchodzi. W Hiszpanii ostatnia miała miejsce w 1555 roku, a monarchie skandynawskie porzuciły tę archaiczną praktykę w 1906 roku. Nie ma prawnej potrzeby koronacji. Karol jest królem i bez tego".

Baker stwierdza, że prawdziwym celem koronacji jest po prostu

.

"Zwolennicy rodziny królewskiej argumentują, że to przyciągnie turystów. Osobiście nie uważam, że opieranie naszych rozwiązań konstytucyjnych na tym, czego chcą turyści, jest rozsądne.

A może jesteśmy ze złotymi karetami, fałszywymi księżniczkami i mnóstwem zamków. W każdym razie pałacem królewskim, który przyciąga najwięcej turystów w Europie, jest Wersal, a Francuzi pożegnali się z monarchią w 1848 roku.

".

Dalej Baker przypomina, że król Karol i jego krewni posiadają wiele

, od których nie płacą podatków. Zwraca uwagę, że na tle innych europejskich rodzin królewskich brytyjska jest wyjątkowo majętna. Przypomina, jak za publiczne środki nabywano kolejne posiadłości np. Sandringham i Balmoral i jak wygląda finansowanie monarchii w Wielkiej Brytanii. Zwraca uwagę m.in. na "świetne interesy" rodziny królewskiej, takie jak farmy wiatrowe. 

"Osobisty majątek Karola znacznie przekracza obecnie miliard funtów" - stwierdza Baker.

"Karol twierdzi, że chce zmodernizować monarchię. Jeśli mówi poważnie, może zacząć od zapłacenia podatku od gigantycznego spadku po matce - koni wyścigowych, obrazów i całej reszty. I

. W końcu stać go na to" - podsumowuje.