Kierowca BMW, który zabił na pasach, jechał tak, jak BMW polecało w reklamach

[reklama]

Wciąż szeroko komentowany jest

, w wyniku którego zginął 33-latek. Jak ustalił ZDM, sprawca wypadku,

, jechał stuningowanym BMW z prędkością

. W sieci nie brakuje jego zdjęć, na których chwali się "zabawką dla dużych chłopców".

Komentujący sprawę wypadku zwrócili uwagę, że

prowadził samochód tak, jak BMW polecało w swoich kontrowersyjnych reklamach z cyklu

. Spoty, zachęcające do szybkiej jazdy, w których hasłem przewodnim było

, były krytykowane zarówno w Polsce, jak i za granicą. 

Ich motywem przewodnim było

, w którym przekraczanie prędkości czy brawurowa jazda kreowane były na coś normalnego i atrakcyjnego. 

W polskiej reklamie z serii BMW M Town kierowca BMW M4 urządzał sobie

, ścigając się z pociągiem towarowym. W filmie kierowca miał zielone światło, a szlaban zamykał się dla pociągu.

-

- zachęcało BMW.

Spot został usunięty z mediów społecznościowych po tym, jak na Facebooku

.  

"Jako zarządca infrastruktury kolejowej, dla którego priorytetem jest bezpieczeństwo (...), nie wyrażamy zgody na brawurę, głupotę i sceny rodem z filmu fantasy. Czy wiedzą Państwo, że sprawcami 98 proc. wypadków na przejazdach kolejowo - drogowych są nieodpowiedzialni kierowcy?

" - pisano.

BMW tłumaczyło się wtedy "wizją utopijnego miasta":

"To wymyślony świat, nie mający odzwierciedlenia w rzeczywistości. Wszystkie pokazane w nim wydarzenia mają wyłącznie fikcyjny charakter". 

[reklama]