Deweloper obraził się na plan zagospodarowania, więc złośliwie zgłosił tysiąc poprawek

W

niedaleko Warszawy deweloper

zaczął budowę dwóch dużych bloków. Zaniepokojeni tym mieszkańcy okolicznych domków poprosili radę gminy, by w trybie ekspresowym zmieniła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

Radni do prośby odnieśli się pozytywnie i wyłożyli zmiany w planie. Deweloper nie był tym faktem zachwycony i postanowił skorzystać z możliwości zapisanych w prawie do zgłoszenia poprawek.

. Każda z nich musiała zostać osobno rozpatrzona przez radę gminy.

W tym celu odbyła się dodatkowa sesja rady, trwająca sześć godzin. Radni nie mieli wątpliwości, że

, a treść samych uwag i wniosków określili jako "absurdalne".

Deweloper prosił m. in. o określenie materiałów, z jakich

.

Z kolei ławki w wiatach, deweloper proponował

, zaś śmietniki stawiać "wandaloodporne".

Inny wniosek odnosił się do ustalenia tymczasowego zagospodarowania wolnych terenów w formie

.

Mimo to rada gminy odrzuciła wszystkie zgłoszone poprawki i uchwaliła nowy plan miejscowy dla terenu,

.

[reklama]