Wąsik się zastanowił i też rozpoczął głodówkę, jak Kamiński

9 stycznia policja zatrzymała polityków PiS Mariusza Kamińskiego i Maciej Wąsika. Mężczyźni zostali przewiezieni do komendy policji przy ulicy Grenadierów w Warszawie, a następnie po kilku godzinach do aresztu śledczego położonego na warszawskim Grochowie.

Kamiński już pierwszego dnia napisał list skierowany do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, w którym stwierdził, że jest więźniem politycznym i rozpoczyna

.

Szerzej o sprawie pisaliśmy tutaj:

Roma Wąsik, żona Macieja Wąsika, poinformowała, że jej mąż dołącza do Kamińskiego i także

. Podkreśliła, że sytuacja jest trudna dla ich synów, jednak polityk powiedział, że "tak muszą i tak po prostu trzeba".

- To jest jak urządzanie życia na nowo, ja się tego zupełnie nie spodziewałam. Nie wierzyłam, że przyjdą, a przyszli. [...] Powiedziałam, że męża nie ma i nie wpuszczę panów do domu. To są igrzyska, w których publiczność będzie decydowała o życiu albo śmierci - powiedziała na antenie Telewizji Republika.

Podobnych słów użyła Barbara Kamińska. Małżeństwo było pewne, że "zapadnie wyrok niekorzystny, który zechce wyeliminować ich mężów z życia politycznego".

- Pod pręgierzem publicznym nie raz już nasi mężowie byli postawieni, zakładaliśmy, że mogą stać się różne sytuacje - stwierdziła żona Mariusza Kamińskiego. 

Rzecznik praw obywatelskich Marcin Wiącek wyjaśnił w rozmowie z Polsat News, że wedle przepisów Kodeksu karnego wykonawczego więzień nie ma prawa do

. 

- Jeśli protest głodowy zagraża życiu osadzonego, sąd może postanowić o przymusowym dokarmianiu - dodał.

Wirtualna Polska nieoficjalnie ustaliła, że

z Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów do dwóch różnych jednostek w okręgu. Wąsik miał trafić do zakładu karnego w Przytułach Starych koło Ostrołęki, a Kamiński do Radomia ze względu na więzienny szpital.