
Fot. Facebook: Komenda Powiatowa Policji w Busku - Zdroju
W weekendową noc z 13 na 14 września z prywatnej posesji
w Busku-Zdroju uciekł serwal sawannowy
. Poszukiwania zakończyły się po tygodniu, gdy wczoraj rano
zwierzę samo wróciło do właścicielki
, o czym poinformowała policja. Za niedopilnowanie serwala kobieta może ponieść konsekwencje prawne.
- Właścicielka przekazała nam telefonicznie, że dziś rano odnalazła zaginionego serwala sawannowego - przekazał wczoraj Polsat News asp. szt. Tomasz Piwowarski z Komendy Powiatowej Policji w Busku-Zdroju w woj. świętokrzyskim. - W ostatnich dniach otrzymywaliśmy zgłoszenia o jego obecności w różnych miejscach, ale nie udało się go schwytać. Teraz zwierzę szczęśliwie wróciło do właścicielki.
Serwal przez tydzień przemieszczał się po okolicy
, a policja wystosowała do mieszkańców apel, aby w przypadku spotkania zwierzęcia, poinformować o tym funkcjonariuszy. W ogłoszeniu na Facebooku przestrzegli także, żeby nie zbliżać się do kota i nie próbować go samodzielnie schwytać.
"Serwal Sawannowy to dzikie zwierzę, dość duże,
łagodne, ale nie wiadomo jak się może zachować
, kiedy będzie na przykład wystraszony lub głodny. […] W przypadku zauważenia tego czworonoga trzeba być bardzo ostrożnym, nie należy zbliżać się do niego", przekazała Komenda Powiatowa Policji w Busku-Zdroju.
Miejscowe służby podają również, że serwal był przez właścicielkę nabyty legalnie z hodowli i miała ona jeszcze czas na zarejestrowanie go. Jednak ze względu na to, że serwal uciekł z jej posesji na tydzień, mogą być jej postawione zarzuty z art. 77 kodeksu wykroczeń, mówiący o niezachowaniu należytych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia.