W sobotę w Polsce odnotowano
rekordową liczbę zachorowań na koronawirusa
. Pojawiło się 576 nowych przypadków. Niedziela nie była pod tym względem lepsza. Odnotowano 575 nowych zakażeń.
Sytuację na antenie TVN24 skomentował prezes Naczelnej Rady Lekarskiej,
profesor Andrzej Matyja
. Stwierdził, że "
nie widać żadnych zmian, by zmniejszała się liczba zachorowań dziennych, a jest wręcz odwrotnie
":
- Zniesienie restrykcji jest nie tylko niezrozumiałe, ale i nieodpowiedzialne. (...) To może doprowadzić do tego, że ten szczyt zachorowań mamy ciągle przed sobą. Nie jestem wróżbitą, ale może być tak, że z opóźnieniem, ale jednak, doprowadzimy do sytuacji włoskiej czy hiszpańskiej.
Takie rozluźnienia, wesela i zbiorowe spotkania są dla mnie nieodpowiedzialne
, dlatego niezależnie od zaleceń trzeba apelować do społeczeństwa: bądźmy odpowiedzialni, bo odpowiedzialność nas wszystkich może doprowadzić do tego, że wreszcie dojdzie do spadku zachorowań dziennych - powiedział Matyja.
-
Obawiam się, że szczyt epidemii może nastąpić tuż przed albo w dniu wyborów,
bo taki jest okres pojawiania się objawów koronawirusa - dodał.