
fot. East News
Okazuje się, że 2 września
Sąd Okręgowy w Warszawie
zarejestrował
nową partię o nazwie Konfederacja
(oficjalny skrót: KonFed), czyli tak jak obecnie nazywa się koalicja pod przywództwem Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka.
Rzeczpospolita
potwierdziła, że za nową Konfederacją, dopiero co zarejestrowaną przez sąd, stoi
Janusz Kowin-Mikke
. Polityk w rozmowie z dziennikiem przyznał, że to on faktycznie stoi za nowym ugrupowaniem. Według niego, jako współzałożyciel Konfederacji
ma prawo do tej nazwy
. Janusz Korwin-Mikke nie chce na razie zdradzać szczegółów nowego projektu, nie chce też mówić z kim zamierza pracować w ramach Konfederacji.
Korwin-Mikke był założycielem "starej" Konfederacji, która w 2019 roku funkcjonowała jako Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy. Ostatecznie jednak został
zawieszony w prawach członka
za rzekome "szkodzenie partii własnymi działaniami", a następnie całkowicie
wykluczony
.
Ugrupowanie Korwin-Mikkego to już czwarta formacja ze słowem "Konfederacja", która będzie funkcjonowała na polskiej scenie politycznej. Oprócz Konfederacji, którą zarządza Mentzen i Bosak istnieje także Konfederacja Korony Polskiej Grzegorza Brauna, oraz wciąż niewyrejestrowana Konfederacja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Niepodległość Korwin-Mikkego.
Sąd nie miał wątpliwości i wyraził zgodę na rejestrację kolejnej "Konfederacji", ponieważ
ugrupowanie Sławomira Mentzena i Krzysztofa Bosaka oficjalnie zarejestrowane jest pod nazwą Konfederacja Wolność i Niepodległość
.
Wątpliwości ma jednak poseł Konfederacji
Przemysław Wipler
. W rozmowie z
Rzeczpospolitą
stwierdził, że Korwin-Mikke
podszywa się pod jego ugrupowanie
i w ten sposób chce zmylić wyborców:
- W przeszłości wykonywał już wiele ruchów, które w różnych fazach szkodziły naszemu środowisku. Jednak tym razem nam nie zaszkodzi, bo nie posiada on zdolności zarejestrowania list w całym kraju w wyborach do Sejmu. Takie możliwości organizacyjne mamy my, czyli Konfederacja, ewentualnie Grzegorz Braun - powiedział Wipler.