Chiny: cenzorów trzeba uczyć historii, bo wychowali się na cenzurze

Przywódca Chin,

chce, żeby internet odgrywał jeszcze większą rolę w

- donosi

. Pod jego rządami

. Coraz więcej treści uważa się za wrażliwe, a kary dla wyrażających zakazane poglądy są coraz cięższe.

Coraz większą rolę w realizacji pomysłu Xi Jinpinga odgrywają

. Zanim rozpoczną pracę

. To właśnie na nich

w 1989 roku i o

- laureacie Pokojowej Nagrody Nobla, który zmarł dwa lata temu w areszcie. 

Muszą

, żeby wiedzieć, jakich treści szukać i co blokować. Cenzorzy

i, przeglądając treści w imieniu chińskich firm medialnych i szukając tego, co może rozgniewać chiński rząd. 

Wiedzą już, jakich słów i jakich zdjęć szukać na memach, których 800 milionów chińskich użytkowników internetu nie powinno zobaczyć. Używają specjalnego narzędzia, w którego bazie znajduje się

. Jedną trzecią z nich stanowią

, pozostałe związane są m.in. z  pornografią, prostytucją i hazardem. 

Pozostanie po "właściwej" stronie internetu jest bardzo ważne dla chińskich przedsiębiorstw. Władze zachęcają wszystkie firmy, by

. Dzięki temu w Chinach tworzy się nowa, lukratywna gałąź biznesu -

.

- jedna z największych firm zajmujących się cenzurą zatrudnia około

, którzy pracują na 4 zmiany, żeby obserwować sieć

. W pracy nie mogą korzystać z telefonów, robić zrzutów ekranów ani wysyłać żadnych wiadomości ze swoich komputerów. Na każdej zmianie cenzorzy muszą przejrze

.