Model z okładki "365 Dni" Lipińskiej tak zafascynował się erotykami, że aż sam zaczął je pisać

Model, który wystąpił na

poszedł w ślady pisarki. Niejaki

, którego twarz kojarzy się z erotykiem

, zapowiedział, że już wkrótce wyjdzie

.

Można krytykować dzieło Lipińskiej, jednak nie można mu odmówić komercyjnego sukcesu. Pod koniec kwietnia na Netfliksie pojawił się drugi film na podstawie serii jej książek. Produkcja szybko stała się

, równocześnie otrzymując 0 proc. pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes.

Co więcej, pisarka pochwaliła się na Instagramie, że

. Na InstaStories Lipińska pokazała, jakie dostaje wiadomości od maturzystów. 

"Dzień dobry, dzisiaj na maturach odwołałam się do 365 dni. Liczę, że będzie jakiś wyluzowany egzaminator i uzna mi argument, bo jak nie, to będzie trochę źle, ale mam nadzieję, że go przekona Laura i Massimo" - brzmiała jedna z nich.

Niziński pozazdrościł Lipińskiej i sam wziął się za pisanie. 

"Dobra, mogę się Wam już pochwalić owocem prawie dwuletniej współpracy z Angeliką Labudą, jakim jest nasza wspólna książka

. Dopiąłem swego i

. Oficjalnie i z dumą dołączam do grona autorów" - napisał na Instagramie.

"Swoją pracę wykonałem starannie, z ogromnym zaangażowaniem, a teraz Wasza kolej. Z niecierpliwością będę oczekiwał Waszych recenzji i ocen. Mam nadzieje, że tytuł przypadnie Wam do gustu i polubicie głównych bohaterów: Michaela i Emilię" - dodał.

Do wpisu dołączył okładkę

, na której, oczywiście, zapozował sam autor. 

 

We wcześniejszym poście Niziński podkreślił, że

.

"Nie znajdziecie w książce wulgarnych scen erotycznych,

uprowadzających swoje wybranki, ale i tak zachęcam Was do przeczytania historii, która wydarzyła się naprawdę" - czytamy: