![fot. East News](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/7b/0b/7b0bfbb9-4ade-49bc-8766-531df22f3e9d/brunei.jpg__655x0_q85_crop_subsampling-2_width-655.jpg)
fot. East News
Jeden z najbogatszych ludzi świata,
Hassanal Bolkiah, sułtan Brunei
, postanowił wprowadzić w swoim państwie nowe bezwzględne prawo. Zgodnie z nim osoby
przyłapane na stosunkach homoseksualnych i "cudzołożnicy" mieli być karani śmiercią przez ukamienowanie.
Prawo zaczęło obowiązywać 3 kwietnia.
O sprawie zrobiło się głośno. Jako pierwszy swój
sprzeciw
przeciwko nowemu prawu wyraził aktor
George Clooney
, który w felietonie napisanym na "Deadline Hollywood"
wezwał do bojkotu luksusowych hoteli należących do sułtana Brunei.
Do rezygnacji z kary śmierci dla homoseksualistów nawoływała także
ONZ
, nazywając nowe prawo
"wyjątkowo barbarzyńskim".
Okazuje się, że po wielu głosach sprzeciwu sławnych osób sułtan zdecydował
wycofać się z nowowprowadzonego prawa, wprowadzając tym samym moratorium na jego stosowanie:
- Celem wdrożenia prawa jest utrzymanie zasad szariatu, które dotyczą religii, rodziny, życia, własności i intelektu.
Zdaję sobie sprawę, że powstało wiele nieporozumień dotyczących wdrażania tego prawa. Wyjaśniliśmy to
- powiedział.
-
Błędne wyobrażenia mogą powodować obawy
. Uważamy jednak, że po wyjaśnieniu wszystko będzie już zrozumiałe. Nie powinno być żadnych obaw o prawa szariatu, ponieważ są one pełne miłosierdzia i błogosławieństw Allaha - dodał.