Palahniuk, autor Fight Clubu, stwierdził, że to chińskie, grzeczne zakończenie jest nawet fajniejsze

Na chińskiej platformie streamingowej Tencent Video pojawił się film

z 1999 roku. Kultowa amerykańska

- zmieniono końcową scenę, która całkowicie zmienia przekaz prezentowanej historii.

W oryginalnej wersji filmu

- Tylera Durdena (w tej roli Brad Pitt). Produkcja kończy się sceną, jak główny bohater wraz z Marlą Singer (Heleną Bonham Carter) obserwują

przy dźwiękach Pixies

. Tym samym widzowie dowiadują się, że plan zniszczenia konsumpcyjnej cywilizacji poszedł zgodnie z planem.

 

W wersji dostępnej w Chinach użytkownicy platformy nie zobaczą wybuchów, a

z napisem: "Przy pomocy wskazówki przekazanej przez Tylera

, skutecznie zapobiegając wybuchowi bomby. Po procesie Tyler został umieszczony w zakładzie dla obłąkanych na

. Został zwolniony ze szpitala w 2012 roku". 

, autor oryginalnej powieści, na podstawie której powstał film, wydaje się być zachwycony chińską wersją.

"Widziałeś to gów*o? To jest SUPER cudowne! W Chinach wszystko ma szczęśliwe zakończenie!":

 

"Tyler i gang zostali aresztowani. Został osądzony i wysłany do zakładu psychiatrycznego. Jak wspaniale. Nie miałem pojęcia! Sprawiedliwość zawsze wygrywa. Nic nigdy nie eksplodowało" - napisał w swoim biuletynie.

W wywiadzie dla TMZ autor zwrócił uwagę, że

. W powieści Palahniuka plan narratora również zawodzi — ale nie z powodu kompetencji władz, a w wyniku awarii bomby. Bohater strzela sobie w głowę i budzi się w szpitalu psychiatrycznym, myśląc, że trafił do nieba.

Palahniuk zauważył również, że

e, a to właśnie Amerykanie najmocniej zareagowali na zmienione zakończenie filmu. 

- System więziennictwa w Teksasie odmawia

. Wiele szkół publicznych i większość szkół prywatnych odmawia umieszczenia moich książek. Ale problem jest, gdy Chiny zmienią zakończenie filmu? Od dłuższego czasu muszę znosić zakazywanie moich książek - wyjaśnił.