Holandia chce, żeby rolnicy porzucili hodowlę zwierząt przez "kryzys azotowy"

jest jednym z głównych

. Okazuje się, że ma to jednak swoje konsekwencje. Państwo m.in. z powodu dużej hodowli zmaga się z "

".

By zmniejszyć poziom tlenków azotu ze spalin, zmniejszono dozwoloną prędkość na autostradach do 100 km/godzinę. Wstrzymano także niektóre projekty budowlane. To jednak za mało.

Przy takiej wielkości hodowli niezależnie od starań obornik miesza się z moczem, a powstały w ten sposób amoniak dostaje się do gruntu i trafia do rzek, a następnie powoduje szkodliwe zmiany w ekosystemie.

W związku z tym rządzący doszli do wniosku, że należy

Program, który wypracowano, rozpisany jest na

. Ma on zmniejszyć pogłowie

. Koszt tego pomysłu może osiągnąć nawet

Na początku ma to być dobrowolny program dla rolników skłonnych porzucić hodowlę.

- Musimy odejść od niskokosztowego modelu produkcji żywności. Ta szkodzi zarówno modelowi biznesowemu rolników, jak i środowisku. Czas zadbać o przyrodę, klimat i powietrze, a na niektórych terenach może to oznaczać, że nie ma już tam miejsca dla intensywnej produkcji rolnej - stwierdził Tjeerd de Groot z koalicyjnej partii Demokraci 66.

Przypomnijmy, w 2020 roku europejski Greenpeace opublikował raport Farming for Failure poświęcony problemowi wpływu hodowli zwierząt na klimat. Wynika z niego, że emisje gazów cieplarnianych pochodzące z hodowli zwierząt w UE stanowią 17% całkowitych emisji w UE i powodują więcej szkód dla klimatu niż wszystkie samochody osobowe i dostawcze razem wzięte. 

Zobacz też: