Brytyjskie media donoszą, że
Boris Johnson złoży rezygnację z pełnionej funkcji
. Premier Wielkiej Brytanii ma wykonywać swoje obowiązki do czasu wyłonienia następcy, czyli najpóźniej do października.
Reuters twierdzi, że premier wygłosi oświadczenie w Londynie w ciągu kilku najbliższych godzin.
BBC i Sky News informują, że Johnson rozmawiał już z przewodniczącym wpływowego Komitetu 1922 Grahamem Bradym. Frakcja brytyjskiej Partii Konserwatywnej skupia posłów ugrupowania niepełniących żadnych funkcji rządowych.
W rozmowie Johnson zgodził się ustąpić, żeby nowy lider partii, który automatycznie obejmie urząd premiera, został wybrany przez zaplanowaną na październik doroczną konferencję ugrupowania. Ponadto rzecznik Johnsona poinformował, że
premier jeszcze dziś wygłosi oświadczenie do narodu
.
Doniesienia o decyzji Johnsona pojawiły się tuż po tym, jak do ustąpienia wezwał go nowo mianowany minister finansów Nadhim Zahawi.
"To nie do utrzymania i
będzie tylko gorzej: dla ciebie, dla Partii Konserwatywnej, a przede wszystkim dla kraju
. Musisz zrobić to, co należy i odejść teraz" - napisał Zahawi.
Dodatkowo rezygnację złożyła minister edukacji Michelle Donelan, która pełniła swoją funkcję ledwie 36 godzin. To
piąta osoba na szczeblu ministra i 54. osoba ogółem
, która od wtorku wieczorem złożyła rezygnację ze stanowiska rządowego w administracji Johnsona
Fala rezygnacji jest spowodowana ujawnieniem sprawy posła Chrisa Pinchera, który był odpowiedzialny za dyscyplinę w klubie poselskim. Johnson powierzył mu funkcję wiceministra spraw zagranicznych, choć wiedział o
zarzutach dotyczących molestowania seksualnego
.
Sprawa wyszła na jaw w zeszły czwartek, po tym jak noc wcześniej pijany Pincher molestował w jednym z londyńskich klubów dwóch mężczyzn.
Boris Johnson oficjalnie zrezygnował z bycia przewodniczącym Partii Konserwatywnej. Poinformował, że pozostanie na stanowisku premiera do czasu wyboru następcy.