Wielkie pożary na tureckim wybrzeżu, służby ewakuowały kilkanaście wiosek

Jak informują lokalne media, w Turcji w lasach wybuchły pożary 

- zginęły 4 osoby. Na skutek silnych wiatrów ogień dosięgnął zabudowanych terenów, w tym kurortów. Służby ewakuowały okoliczne wioski. 

 

Do szpitali trafiły 122 osoby zatrute dymem, trzy zostały poważnie poparzone. Na ten moment nieznane są przyczyny pożaru,

-

W tej chwili nie posiadamy jednak dokładnych informacji - mówił

, burmistrz Antalyi - turystycznego miasta oddalonego o 70 km od Manavgat. 

 

Ponad 4000 pracowników służb ratowniczych próbuje ugasić pożar. Pomoc w walce z żywiołem zadeklarowały sąsiednie państwa, m.in. Azerbejdżan i Grecja. Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych apeluje do turystów o czujność.

"Placówka w Ankarze oraz Konsulat Honorowy w Antalyi pozostają w stałym kontakcie z miejscowymi służbami i rezydentami biur turystycznych. Według informacji otrzymanych od lokalnych służb w tej chwili

i nie ma bezpośredniego zagrożenia, jednak nie należy wykluczać ryzyka rozprzestrzeniania się ognia" - napisano w oficjalnym komunikacie. 

Jednym z turystów był komentator sportowy

, któremu udało się uciec przed pożarami.

"Nie ma mocnych na żywioł. Setki ludzi ucieka z płaży w Bodrum.

Ludzie na łodziach przedostają się na drugą stronę. Jak macie znajomych w Bodrum, dzwońcie i bijcie na alarm. My już jesteśmy bezpieczni na drugim brzegu" - napisał na Twitterze:

 

Zobacz też: