Pracownicy Poczty Polskiej grożą protestami, jeżeli nie dostaną podwyżek

informuje, że

domagają się

nawet o 1000 złotych. Jeśli nie dojdą do porozumienia z szefostwem,

Dziennik podaje, że 26 związków zawodowych działających w państwowej firmie wystąpiło do zarządu z żądaniem podwyżki wynagrodzenia zasadniczego od 1 września. We wtorek do protestujących związków niespodziewanie miała dołączyć także

Eksperci, na których powołuje się

uważa, że możemy spodziewać się protestów, ponieważ

związków, ponieważ nie ma pieniędzy na podwyżki.

"Na podwyżkę tylko do końca br. poczta musiałaby przeznaczyć około 200 mln zł. W skali całego roku wzrost płac miałby zaś stanowić obciążenie rzędu 600 mln zł" - podaje

Solidarność, która jest największym pocztowym związkiem, domaga się spotkania z ministrem aktywów państwowych Jackiem Sasinem. Żąda także podwyżek rzędu

Warto nadmienić, że to nie jedyne protesty, z którymi prawdopodobnie będą musiały zmierzyć się spółki państwowe.

ogłosili

. Wśród postulatów, o których chcą rozmawiać z szefostwem, znalazł

, czy też

dot. norm czasu pracy. Związkowcy wyznaczyli zarządom PZU i PZU Życie ultimatum do 25.08.2023 na podjęcie "konstruktywnych rozmów w zakresie zgłoszonych postulatów". W przypadku braku odpowiedzi "podjęte zostaną dalsze działania przewidziane ustawą o rozwiązywaniu sporów zbiorowych".

Zobacz też: