
fot. East News
Karol Nawrocki
udzielił wywiadu Wirtualnej Polsce, w którym mówi o wizji swojej prezydentury. Przyznaje m.in., że współczuje wyborcom Koalicji Obywatelskiej, bo ich rząd nie realizuje swoich obietnic. Zapowiada też, że będzie prezydentem niezależnym, zarówno w kontekście polityki krajowej, jak i na arenie międzynarodowej.
Prezydent-elekt obiecuje, że będzie próbował współpracować z rządem, choć krytykuje przy tym Donalda Tuska.
-
Donalda Tuska konsekwentnie uznaję za najgorszego premiera III RP
, uważam, że szkodzi Polsce i powinien dać sobie spokój z byciem premierem. On zarządza Polską, dozując Polsce i Polakom nienawiść. Bardzo krytycznie odbieram jego działania, natomiast oczekuje się od prezydenta i premiera, żeby te emocje względem siebie wygaszali przy sprawach, które są najważniejsze dla Polaków.
Usiądę więc z Donaldem Tuskiem do stołu i przyjrzymy się najistotniejszym dla Polaków sprawom
- mówi Nawrocki w rozmowie z WP.
Podkreśla też, że "współczuje wyborcom KO".
- Dziś mogę powiedzieć tylko tyle, że
współczuję wyborcom Koalicji Obywatelskiej.
Tusk wygrał na jakiejś emocji społecznej. Po czym okazało się, że wykorzystał w cyniczny sposób elektorat i teraz rząd nie realizuje swoich obietnic. W żadnej kwestii nie są w stanie się dogadać - mówi, oceniając obecną koalicję.
Zaznacza jednak, że nie jest od "ocieplania wizerunku Tuska".
- Ale myślę, że
moja prezydentura będzie szansą. Będzie naprawdę obywatelska, bezpartyjna.
Owszem, w kampanii byłem wspierany przez obecną opozycję w polskim parlamencie, ale wiem, że uwierzyła we mnie część wyborców partii, którym do mnie bardzo daleko. I będę chciał udowodnić, że to był dobry wybór - podkreśla.
Zapewnia, że będzie też
niezależny na arenie międzynarodowej
, choć liczy na silny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi.
- Powinniśmy przestać myśleć niczym postkolonialna wspólnota.
Prezydent Karol Nawrocki nie będzie wasalem nikogo, to rzecz oczywista.
Po pierwsze Polska, po pierwsze Polacy. To nie tylko moje hasło wyborcze, lecz także zobowiązanie. Żyjemy w Polsce, której rząd wasalizuje się względem Europy. Wszyscy sobie pozwalają, skoro widzą, że polski rząd to akceptuje. Ukraina pozwala sobie, żeby zasypywać nas nieuczciwą konkurencją i blokować ekshumacje na Wołyniu. Unia Europejska też sobie pozwala na zbyt dużo.
Dziennikarze WP zapytali również Nawrockiego o pseudokibicowskie
ustawki
. Prezydent-elekt ponownie przyznał, że brał w nich udział. Przyznał też, że gdy w ogóle z kimś się bił, to nie sprawdzał kartoteki kryminalnej swojego przeciwnika.
- Gdy z kimś rywalizowałem na pięści - podkreślmy, zawsze wyłącznie z osobami, które tego chciały - to nigdy nie robiłem z nim ankiety i nie pytałem o kartotekę kryminalną. Pewnie byli wśród tych, z którymi się mierzyłem, ludzie odpowiedzialni za złe uczynki. Ale przecież to nie znaczy, że one w jakikolwiek sposób przechodzą na mnie. I widzę, jak panowie na mnie teraz patrzycie.
Ale zrozumcie. Ludzie mają różne pasje.
Ja przykładowo nigdy nie skoczyłbym na bungee. Nie zaufałbym osobie, która przypina mnie do liny i każe skakać. Ale ludzie skaczą na bungee, żeby przeżyć jakieś emocje. I nie mam z tym problemu. Ja natomiast uczestniczyłem w różnych konwencjach walk z takimi osobami, które były do tych walk gotowe, więc bardziej bym się nazwał sportowcem niż kibolem.