Deweloper stawia bloki na wsi za czyimś płotem. Gmina: sąsiedzi "nie są stroną"

W programie

Polsatu wyemitowano materiał zrealizowany w

. W miejscowości, w której dotychczas dominowały domy jednorodzinne, deweloper rozpoczął stawianie bloków. W planie są

, zamieszka w nich więc około 120 rodzin.

Najbardziej poszkodowani są

, bo to za ich płotem rok temu rozpoczęła się budowa i to

. Droga dojazdowa do bloków ma znaleźć się tuż obok ich domu.

-

. Mieliśmy super plany z mężem: skończyć ten dom, zrobić sobie super ogród i wszystko teraz stanęło w miejscu - opowiada Anna Komorowska.

Budowa przeszkadza też innym mieszkańcom wsi:

- Zagęszczenie ruchu, wszystko, co jest z tym związane, przyniesie nam dużo problemów.

To jest absurd, przecież mogliśmy wyjść przed dom, usiąść sobie, pobiwakować - mówią w Interwencji. 

Daniel Komorowski rozpoczął więc

. Do urzędu gminy złłożył do pismo o wznowienie postępowania o wydaniu warunków zabudowy. Gmina jednak odmówiła wszczęcia postępowania.

Sprawa trafiła do sądu, który nakazał tymczasowe wstrzymanie prac, ale inwestor się od tego odwołał. Samorządowe Kolegium Odwoławcze

. Uznano, że "

.

Deweloper buduje jednak dalej, a inwestor z pewnością odwoła się od decyzji Kolegium. 

- To jest świeża decyzja z 8 kwietnia, ale inwestor może się od niej odwołać, co znowu przedłuży to wszystko, a inwestor w tym czasie dokończy ten blok i zacznie drugi - mówi Daniel. 

Zapowiada, że będzie walczył w sądzie, ale nie ma jeszcze terminu rozprawy, a zanim do niej dojdzie, bloki będą już stały.

Zobacz też: