Ksiądz-szur Daniel Galus dostał karne pół roku modlitwy i odosobnienia od przełożonych, ale dalej się stawia

Kontrowersyjny

zasłynął z krytyki większości restrykcji nakładanych przez polski rząd w walce z koronawirusem. W związku z tym kuria częstochowska pod koniec 2020 roku poinformowała, że Ojciec Daniel został wysłany na

.

 

Galus nie reagował na polecenia swoich przełożonych. W zeszłym tygodniu archidiecezja częstochowska poinformowała, że Stolica Apostolska potwierdziła decyzję biskupa - ksiądz ma spędzić

oraz ma zostać odcięty od wspólnoty "Miłość i Miłosierdzie Jezusa", którą kieruje we wsi Czatachowa niedaleko Częstochowy.

"19 lutego 2022 r. ks. Daniel Galus ma opuścić miejsce swego obecnego pobytu i rozpocząć trwający do 19 sierpnia br. czas modlitewnego odosobnienia" - napisano w komunikacie kurii.

Ojciec Daniel skomentował opublikowany komunikat podczas spotkania modlitewnego w tzw. pustelni. Nagranie pojawiło się w mediach społecznościowych Wspólnoty. 

- Obiecałem księdzu arcybiskupowi Stanisławowi Nowakowi, świętej pamięci,

. Mam być wyświęcony dla tego miejsca i dla posługi w tym miejscu. Więc jestem posłuszny temu, czego się zobowiązałem biskupowi, a więc Kościołowi. I Panu Bogu przez to. Gdybym odszedł z tego miejsca,

- mówił Galus.

- To miejsce, wspólnota, jesteśmy w sercu Kościoła, w sercu pana Jezusa, a ja jestem wyznaczony jako marny sługa, żeby opiekować się tym miejscem — i to jest moje zadanie. Nie mogę zdezerterować, nie mogę uciec. Bóg chce, żebym tu był, więc nie mogę powiedzieć "nie" Bogu – dodał.

Ksiądz twierdzi, że kuria "szuka na niego haków".

- To, co się dzieje teraz, w tych ostatnich dnia, choćby ten komunikat — jestem tym przerażony. W tym sensie, że

. Przeraża mnie to, kim zły duch się posługuje, żeby zniszczyć to dzieło. Wyrzucimy cię z tego miejsca, nie będziesz tutaj posługiwał. Jestem świadomy, że jest to

, z siłami ciemności - podsumował.