Mentzen chce powtórzyć sukces spotkań piwnych i zapowiada następne na jesieni, przed wyborami

W sobotę we Wrocławiu odbyło się kolejne

, które było jednocześnie ostatnim na "wiosennej" trasie polityka. W sumie lider Konfederacji przez niecałe dwa miesiące odwiedził 11 miast, a podsumowując spotkania, ogłosił, że "piwo z Mentzenem" powróci już jesienią.

W weekend Sławomir Mentzen chwalił się, że we Wrocławiu udało się pobić kolejny

. Spotkanie odbyło się w Centrum A2, gdzie na co dzień odbywają się głównie koncerty. Już 1,5 godziny przed wydarzeniem przed budynkiem ustawiała się kolejka. Podobnie było w innych lokalizacjach, w tym w rodzinnym mieście polityka, Toruniu.

Dziś polityk postanowił podsumować serię tegorocznych spotkań w mediach społecznościowych, dziękując przy okazji uczestnikom, których "było w tym roku rekordowo dużo". 

"Niestety w kilku miastach setki osób się nie zmieściły. Problem polega na tym, że

, większe są już tylko hale sportowe i stadiony. Może kiedyś..." - pisze Mentzen.

Dziękuję też swoim współpracownikom i ogłasza, że

i z nowym repertuarem.

"Normalnie bym w tym miejscu napisał, że do zobaczenia za rok. Ale tym razem jest inaczej. Już tej jesieni powtórka. W połowie sierpnia ruszam w Polskę z kolejną trasą, z zupełnie nowym stand-upowym repertuarem. Pracujemy nad tym, żeby było jeszcze ciekawiej, jeszcze

, dlatego liczę, że będzie was jeszcze więcej niż na wiosennym Piwie z Mentzenem" - zapowiada.

"Gdy widzę te tłumy na spotkaniach w całej Polsce, tę energię, zapał i optymizm, nie mam najmniejszych wątpliwości. Tym razem to już na pewno ta jesień!

Zrobimy bardzo dobry wynik i wywrócimy stolik Tuskowi i Kaczyńskiemu! A wtedy Polska wreszcie się zmieni, zdecydowanie na lepsze :)" - dodaje.

Przy okazji na Twitterze pojawił się wątek dotyczący "piwa z Mentzenem" i tego, że nie można podczas nich

wypowiedzi polityka.

"Do mnie podszedł organizator kiedy nagrywałem i powiedział mi "tu jest zakaz nagrywania nie słuchałeś?! Przestań albo znajdę twojego szefa i będziesz miał problem". Całe te wystąpienie to było pokazywanie memów, a na pytania odpowiadał że ludzie się nie znają i mają sprawdzić" - skomentował działacz Polski 2050

.

"To była jedna wielka ustawka i wyreżyserowane spotkanie, bo na pytania nie potrafił odpowiedzieć. Piwo też piwem nie było tylko zostało z czymś rozcieńczone bo się nie pieniło i po 5 wyglądał jakby nie pił w ogóle, zapewne po ostatniej akcji. Większość ludzi przychodzi tam dla funu" - dodał.