Okazuje się, że "taśma Giertycha" TV Republiki to fragment filmu, który Giertych sam wrzucił na YouTube

W poniedziałek wieczorem

opublikowała nowe "taśmy" z udziałem

. Na jednej z nich polityk komentuje reformę wymiaru sprawiedliwości, co stacja przedstawiła jako "sterowanie nią zza kulis". Tymczasem

, które on sam wrzucił na YouTube.

Media wspierające PiS od kilku dni publikują nagrania rozmów Romana Giertycha z Donaldem Tuskiem, które mają pochodzić z 2019 roku. Sprawa budzi wiele kontrowersji, choć bardziej ze względu na wątpliwości co do pochodzenia taśm, a nie ich treść. Wszystko wskazuje na to, że zostały zarejestrowane przy pomocy Pegasusa.

Wczoraj Telewizja Republika ogłosiła ujawnienie kolejnych taśm, podkreślając, że jedna z nich pochodzi z tego roku. Giertych mówi na niej m.in. o

, ministra sprawiedliwości. Stacja zaprezentowała ją jako dowód na sterowanie wymiarem sprawiedliwości "zza kulis".

Okazuje się jednak, że "taśma" to tak naprawdę

8 kwietnia, a następnie jej zapis

 

- Teraz nie mogliśmy nic zrobić z oczywistych względów. Żadna zmiana nie przeszłaby przez biurko pana prezydenta, w związku z tym było to niemożliwe, żeby zrealizować to przez półtora roku. My musimy po prostu tych prokuratorów, którzy się zhańbili współpracą w nielegalnych działaniach poprzedniej władzy

- mówi Giertych na nagraniu.

- Musimy również doprowadzić do tego, aby ta prokuratura nabrała trochę tempa. To wszystko wymaga jednak zmian ustawowych, których nie mogliśmy po prostu zrobić. To, co zrobił pan minister Bodnar, ja uważam, że dużo zrobił

, no ale to zawsze jest tak, że rząd nie robi tego wszystkiego, czego byśmy oczekiwali. Uważam, że on jest dobrą twarzą tych rozliczeń. To, co by zmienił po wyborach, to zrobiłbym poważną zmianę w prokuraturze. Natomiast to co się dotychczas udało, to w moim przekonaniu - i uważam, że to jest nasz sukces, jeżeli chodzi o zespół - to jest przekonać opinię publiczną, że PiS w poprzednim okresie zachowywał się niezgodnie z prawem.

W sieci szybko pojawiły się porównania "taśm" z nagraniem z YouTube:

"

, która użyła mojego publicznie dostępnego programu na YouTube przedstawiając go jako tajną taśmę zdobytą przez informatora. Moje programy na YouTube są objęte prawami autorskimi i wykorzystywanie ich w programie TV Republika to zwykła kradzież" - skomentował Giertych.

Druga taśma, którą pokazała Telewizja Republika ma pochodzić z 2019 roku i jest

.

- Dzwonię, żeby się dowiedzieć, w jakiej jesteś formie, bo, kurczę, tak ostatnio mam wrażenie, że trochę cię jakoś tak podłamały te wybory. I to niedobrze. Próbuję cię podbudować - mówi na nagraniu Czarnecki o przegranych przez KO wyborach do Sejmu w 2019 roku.

- Słuchaj, gadałem długo z Donaldem. On mnie podbudowywał mocno. Zadowolony, uchachany - odpowiada Giertych.

Na innym fragmencie słychać, jak Giertych z Czarneckim rozmawiają na tematy prywatne, a miliarder zaprasza polityka do Wenecji na swoją rocznicę ślubu. Na taśmach jest też mowa o strategii Czarneckiego w jednym z procesów, co według ekspertów

.