Niezależny serwis Meduza poinformował, że w Rosji
co najmniej sześć wojskowych komend uzupełnień
obrzucono podpalonymi
butelkami z benzyną.
Pierwsze takie zdarzenie odnotowano 28 lutego - w czwartym dniu rosyjskiej inwazji na Ukrainę, a ostatnie - 4 maja.
Pierwszy koktajl Mołotowa rozbił się w podmoskiewskich Łuchowicach. Kolejne takie zdarzenia miały miejsce w obwodach: woroneskim, swierdłowskim, iwanowskim, tiumeńskim i w Mordowi.
Zachodnie media informują, że Władimir Putin
9 maja planuje ogłosić w Rosji powszechną mobilizację
, która objęłaby około 2 mln młodych mężczyzn. Doniesieniom tym zaprzeczył jednak rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.
Niezależni komentatorzy uważają, że młodzi Rosjanie i ich rodziny obawiają się ogłoszenia powszechnej mobilizacji. Rosyjski opozycjonista i działacz ruchu antywojennego Garrie Kasparow uważa, że wzrost cen, brak podstawowych towarów i obawa, że młodzi mężczyźni zostaną wysłani na front, doprowadzi do protestów setek tysięcy Rosjan.