W Hong Kongu usunięto pomnik upamiętniający masakrę na placu Tiananmen, bo Chiny rozgościły się na dobre

W środę wieczorem

z kampusu uniwersytetu w Hong Kongu

. Robotnicy całą noc pracowali nad usunięciem statuy, ochroniarze nie dopuszczali dziennikarzy do Kolumny Wstydu. 

- Decyzja została podjęta w oparciu o zewnętrzne porady prawne oraz ocenę ryzyka dla najlepszego interesu uniwersytetu - poinformowały władze uczelni. 

Niepokój miała również budzić krucha konstrukcja pomnika. 

Ośmiometrowa Kolumna Wstydu przedstawiająca stłoczone ludzkie korpusy znajdowała się na terenie uniwersytetu od 24 lat. 

- To rzeźba poświęcona zmarłym ludziom, by pamiętać o ofiarach wydarzeń w Pekinie z 1989 roku. Zniszczenie go w ten sposób,

- mówił

, autor statuy, w rozmowie z BBC.

Duński rzeźbiarz rozważa pozwanie władz uczelni oraz zwrócenie się o odszkodowanie.

W nocy z 3 na 4 czerwca 1989 roku

domagających się demokratyzacji systemu. Aresztowano do 3 tysięcy ludzi, nie wiadomo ile było ofiar śmiertelnych - szacuje się, że

. 

Chiny kontynentalne całkowicie cenzurują wydarzenia z placu Tiananmen, jedynie Hong Kong otrzymał pozwolenie na upamiętnianie ofiar. Władze jednak od dwóch lat zabraniają uroczystości tłumacząc decyzję pandemią COVID-19. 

Cenzura dotknęła również produkcje zagraniczne dostępne w Chinach. Disney+

dla użytkowników z Hong Kongu. Odcinek "Goo Goo Gai Pan" zawierał m.in.

, w tym aluzję do słynnego Tank Mana, mężczyzny, który 5 czerwca 1989 roku, dzień po stłumieniu protestów na placu Tiananmen, próbował zatrzymać kolumnę chińskich czołgów wracającą z akcji. Pojawiła się również tablica z napisem:

: