Kolejny pożar, kolejne składowisko odpadów, tym razem w Czechowicach-Dziedzicach

W ostatnich dniach regularnie dochodzi do pożarów na niemałą skalę. Na początku tygodnia w miejscowości

na Dolnym Śląsku doszło do

. Zapalić się miały opony i tapicerki. W niedzielę w Warszawie zapaliła się także hałda odpadów na Siekierkach, a w poniedziałek spłonął dach szkoły w Grodzisku Mazowieckim. Jeszcze wcześniej doszło do ogromnego

na warszawskiej Białołęce. Ogień prawdopodobnie wybuchł w kilku miejscach i rozprzestrzeniał się bardzo szybko. W kulminacyjnym momencie w działania zaangażowanych było 99 zastępów i ponad 200 strażaków.

Policja twierdzi, że na razie nie ma podstaw, by twierdzić, że pożary były ze sobą powiązane. Władze MSWiA przekazały, że służby prowadzą śledztwo w tej sprawie.

Wczoraj doszło do kolejnego poważnego pożaru. W nocy około godziny 23:00

. Pożarem objęty był obszar o wymiarach ok. 15 na 7 metrów. Na miejscu interweniowało 7 zastępów straży pożarnej. Ostatecznie ogień udało się oponować po około 40 minutach. Działania strażaków zakończyły się dziś około godziny 5 nad ranem.

- W pierwszej fazie działań podano dwa prądy gaśnicze. Po przyjeździe na miejsce kolejnych zastępów przystąpiono gaszenia palących się śmieci. Pożar zlokalizowano na stertach, nie dopuszczając tym samych do jego rozprzestrzenienia na budynek, maszynę i sąsiednią hale. Następnie przystąpiono do dogaszenia, śmieci ze stert były wywożone przy pomocy ładowarki na plac obok ,a tam przegrzebywane i przelewane wodą - relacjonuje młodszy brygadier Patrycja Pokrzywa, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej.