Amerykański komik
Bill Maher
stwierdził w swoim programie
Real Time with Bill Maher
emitowanym na HBO, że coraz więcej dzieci identyfikuje się jako transpłciowe, ponieważ "
istnieje pewien trend, żeby być kimś innym niż heteroseksualistą"
. Słowa komika bardzo przypadły do gustu polskim narodowcom.
- Wydaje się, że populacja LGBT+ w Ameryce
podwaja się z grubsza w każdym pokoleniu
. Mniej niż jeden procent Amerykanów urodzonych przed 1946 rokiem identyfikuje się w ten sposób, 2,6 proc. pokolenia baby boomers, 4,2 proc. pokolenia X, 10,5 proc. pokolenia millenialsów i 20,8 proc. pokolenia Z, co oznacza, że wszyscy będą gejami w 2054 roku - przekonywał.
Dalej Maher kwestionował powody, dla których dzieci mogłyby brać leki blokujące rozwój płciowy lub przechodzić operację "zmiany płci". Wyśmiewał m.in. sondaże, które dokumentują gwałtowny wzrost osób utożsamiających się ze społecznością LGBT+.
- Nie tak dawno temu dorośli pytali dzieci, kim chcą być, gdy dorosną. Tylko, że oni mieli na myśli zawód - żartował.
"Jeśli ten wzrost liczby dzieci trans jest naturalny, dlaczego ma on charakter regionalny? Albo Ohio je zawstydza, albo Kalifornia je tworzy" - ironizował na Twitterze.
Jednak Polacy popierający prawicę najbardziej ukochali sobie kolejny cytat. Maher stwierdził, że dzieci mają swoje fazy, w których są dosyć płynne.
- Gdyby dzieci wiedziały, kim chcą być, mając 8 lat,
świat byłby pełen kowbojów i księżniczek
. Ja chciałem być piratem. Dzięki Bogu, że nikt nie wziął tego na poważnie i nie zafundował mi operacji usunięcia oka i wstawienia drewnianej nogi - stwierdził.
Media społecznościowe dosłownie zalał wysyp publikacji z użyciem tych słów.