Niby-pokój: Ukraina atakowana pomimo rozejmu, rosyjski pocisk trafił w przedszkole, winą obarczani separatyści

Agencja Ria Nowosti podała, że

, którzy są wspierani przez Rosję, oskarżyli Kijów o ostrzelanie kontrolowanego przez nich terytorium. Z kolei siły zbrojne Ukrainy przekazały, że separatyści

, które trafiły w

w obwodzie ługańskim.

"Ze szczególnym cynizmem rosyjskie wojska okupacyjne przeprowadziły ostrzał miejscowości Stanica Ługańska w obwodzie donieckim" - napisał z kolei Sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy na Facebooku.

W budynku miało znajdować się

. Obrażeń doznało

przedszkola. Personel i dzieci ewakuowano do schronu.

Jak podaje sztab Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy, od początku doby wspierani przez Rosję separatyści w Donbasie naruszyli rozejm 29 razy. W przypadku 27 naruszeń zawieszenia broni wykorzystano uzbrojenie zabronione przez porozumienia mińskie.

"Należy zaznaczyć, że przeciwnik wykorzystuje swoje propagandowe metody prowadzenia wojny informacyjnej w celu oskarżenia sił zbrojnych Ukrainy o ostrzały ludności cywilnej, przykrywając tym swoje podstępne działania" - czytamy w komunikacie sztabu.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg podczas konferencji prasowej stwierdził, że "

- Wbrew temu, co mówi Moskwa, "w terenie" nie widać deeskalacji. Przeciwnie - Rosja kontynuuje koncentrację wojsk. Rosja ma dość sił i możliwości, aby w każdej chwili rozpocząć inwazję na pełną skalę na Ukrainę. To nie są normalne ćwiczenia. To nie są normalne działania - dodał.

Dziś sekretarz obrony USA Lloyd Austin przekazał, że Rosjanie gromadzą krew:

- USA zaobserwowały, że

i zwiększa aktywność sił powietrznych - stwierdził.

Z kolei ambasador USA przy ONZ Linda Thomas-Greenfieldna podała, że "Rosja ruszyła w kierunku nadchodzącej inwazji":

"Naszym celem jest pokazanie powagi sytuacji. Dowody na miejscu wskazują, że

To kluczowy moment" - dodała.

Według USA Rosja zgromadziła wokół granic Ukrainy 150 tys. żołnierzy. Kolejni mają być ściągani na granice.

Zobacz też: