Politycy PiS oskarżają Kołodziejczaka o zdradę i przypominają, jak krytykował Tuska

Dziś rano w Warszawie rozpoczęło się

. Miały na nim zostać zatwierdzone

. Podczas części otwartej dla mediów ujawniono nazwiska kilku kandydatów, którzy mają pojawić się na listach. Wśród nich znalazł się były trener polskich skoczków

, historyk

czy a także była posłanka Lewicy i Polski 2050 Hanna Gill-piątek. Okazało się także, że na listy KO mają zostać wciągnięciu działacze

którzy nie dogadali się z Trzecią Drogą.

Michał Kołodziejczak w czasie swojego wystąpienia na radzie mówił, że decyzja o wspólnym starcie nie była łatwa, ale "trzeba obronić polską wieś, obronić Polskę" przed PiS.

Pisaliśmy o tym tutaj:

W sieci natychmiast pojawiło się wiele komentarzy pod adresem Kołodziejczaka. Natychmiast wypominano mu jego rozmowę z Beatą Lubecką na antenie Radia Zet, w której mówił o tym,

i Donald Tusk:

Premier

stwierdził, że Platforma wciągnęła na swoje listy

Podobną narrację przyjęli również inni politycy Zjednoczonej Prawicy:

Z kolei dziennikarka Dominika Długosz przypomniała, że Donald Tusk zapewniał, że na listach wyborczych KO nie znajdzie się nikt, kto będzie sprzeciwiał się aborcji i prawom kobiet, a Michał Kołodziejczak wielokrotnie mówił, że jest przeciwny aborcji. Wspominał o tym jeszcze w 2020 roku:

- Moje zdanie jest tutaj jasne, twarde, klarowne i nigdy się nie zmieni nawet pod wpływem dużych strajków - podkreślił Kołodziejczak.

RMF24 ujawnia szczegóły współpracy pomiędzy Agrounią a KO. Działacze zjednoczeni przy Kołodziejczaku dostaną tylko

na listach Koalicji Obywatelskiej oraz szansę na wprowadzenie do Sejmu nawet 6 posłów.

Największe szanse na wejście do Sejmu ma sam Kołodziejczak, który jest jedyną znaną twarzą Agrounii i to on otrzymał jedynkę w Koninie. Agrounia ma przewidzianych aż

na listach wyborczych: w Toruniu, Lublinie, Chełmnie, Siedlcach i Szczecinie.