Sto tysięcy Wenezuelczyków na ulicach Caracas. "Tym razem nam się uda"

Na ulicach

pojawiło się wczoraj kilkaset tysięcy Wenezuelczyków protestujących

. Chcą jego obalenia i przeprowadzenia wolnych wyborów. Zagraniczne media podają, że protestujących mogło być nawet

.

Ich hasłem jest

("Tak, można"), nawiązujące do hasła Baracka Obamy "Yes we can". Skandują, że

. 

To wideo ukazujące skalę protestów obejrzano od wczoraj już ponad pół miliona razy:

 

"Ulice są całkowicie wypełnione. Ci, z którymi rozmawiałem, mają poczucie, że

. Mają nadzieję, że te masowe protesty w końcu doprowadzą do wolnych wyborów i demokratycznego wyłonienia prezydenta. W tłumie są przeróżni ludzie - niepełnosprawni, studenci, także ci, którym brakuje pieniędzy na leki, na podstawowe zakupy, bo naprawdę

" - relacjonował wczoraj dziennikarz RMF FM. 

Masowe protesty trwają już od ponad tygodnia.

lider opozycji

ogłosił się

. Dąży do obalenia dyktatury Nicolasa Maduro, która doprowadziła kraj do katastrofy gospodarczej.

Więcej pisaliśmy o tym tutaj: 

 

-

- mówił Guaido w Caracas. - Przysięgamy: Pozostaniemy na ulicach aż nastanie wolność, powstanie tymczasowy rząd oraz będą nowe wybory. 

Przełomowym momentem w kryzysie może być zamieszczone wczoraj na Twitterze wideo, na którym

, członek naczelnego dowództwa wenezuelskich sił powietrznych

. Nawołuje też innych wojskowych do podjęcia takiej samej decyzji.

Naczelne dowództwo sił zbrojnych Wenezueli już oskarżyło Yaneza o zdradę.

Tak wyglądały wczoraj ulice Caracas:

Tymczasem wspierany przez Rosję

. Widać jednak, że są znacznie mniej liczne niż protesty: