Dyrektor z Milanówka opisał wizytę w szkole w Finlandii, wpis rekordowo popularny

[reklama]

Na Facebooku ogromną popularnością cieszy się wpis

, dyrektora

. W ciągu trzech dni udostępniono go już

Pedagog opisuje w nim swoje wrażenia z wizyty w fińskich szkołach i na uniwersytecie.

"Uświadomiłem sobie, że dzieli nas przepaść.

 o 10, czy 15 lat... Pracuję w szkolnictwie od 20 lat.

" - pisze.

W kilkunastu punktach wskazuje, czym charakteryzuje się fiński system. Pisze m.in. o tym, że dzieci od początku same wracają ze szkoły, a

, ponieważ dzieci są aktywne na zajęciach, więc nie muszą odreagowywać. Zwraca uwagę na odbywające się w fińskich szkołach

oraz na fakt, że zajęcia kończą się do 13. 

Tłumaczy też, że w fińskich szkołach nie ma

, a wytyczne, w których realizacji nauczyciele mają pełną autonomię. W związku z tym nie istnieją organy kontrolujące, nie ma potrzeby tworzenia również planów wynikowych, rozkładów materiału, przedmiotowych systemów oceniania. Zebrania z rodzicami są tylko dwa razy w roku. 

"Najczęściej powtarzanym słowem w każdej szkole było

 - zaufanie do nauczycieli, zaufanie do dzieci, zaufanie do rodziców i rodziców do szkoły…

…" - pisze Janasik.