Logo
  • DONALD
  • WYBORCZA PRZYPOMINA, ŻE DAWID "CYGAN" KOSTECKI UJAWNIŁ ZWIĄZKI BIZNESU I POLITYKI

Wyborcza przypomina, że Dawid "Cygan" Kostecki ujawnił związki biznesu i polityki

05.08.2019, 17:23
fot. EastNews
W piątek w areszcie śledczym na warszawskiej Białołęce
samobójstwo popełnił Dawid "Cygan" Kostecki
, 38-letni były bokser. Odsiadywał wyrok za kierowanie grupą przestępczą. Miał wyjść za dwa lata. 
Według Służby Więziennej
bokser powiesił się na prześcieradle
, leżąc na więziennej pryczy. W samobójstwo nie wierzy jednak jego rodzina. 
Jak zauważa
Gazeta Wyborcza
, śmierć Kosteckiego to
trzeci "zagadkowy zgon" 
wśród osób związanych z tzw.
aferą podkarpacką
dotyczącą rzeszowskich agencji towarzyskich. Gazeta przypomina, że to właśnie Kostecki ujawnił proceder współpracy CBŚ z Rzeszowa z właścicielami agencji towarzyskich, których klientami byli politycy.
Więcej o aferze podkarpackiej, w którą według WP
miał być zamieszany również “ważny polityk Prawa i Sprawiedliwości"
, pisaliśmy tutaj:
[reklama]
Kostecki w 2012 roku na Facebooku opisał
powiązania policjantów ze światem przestępczym
, co miało być zemstą za aresztowanie przed jedną z ważnych walk. Pisał wtedy, że do braci R., ukraińskich właścicieli agencji, regularnie przyjeżdża funkcjonariusz CBŚ w Rzeszowie,
Daniel Ś.
 Biznes miał być chroniony przez "skorumpowany układ urzędników i funkcjonariuszy w Rzeszowie". 
Wyborcza
przypomina, że wtedy nie wszczęto śledztwa w sprawie doniesień Kosteckiego. On sam w 2015 roku
trafił do szpitala w ciężkim stanie
. Jedna z wersji wydarzeń głosiła, że chciał popełnić samobójstwo, druga, że został pobity.
- Dawid był wtedy wzywany na przesłuchania do prokuratury w innym mieście. Jeździli tam także inni rzeszowianie w przeszłości powiązani z agencjami towarzyskimi. Być może Kostecki został pobity właśnie po to, by mu zamknąć usta i zastraszyć pozostałych - mówił informator
Wyborczej
.
W
2016 roku
w wyniku
akcji ABW
zatrzymano funkcjonariusza Daniela Ś. i Krzysztofa B., szefa CBŚP w Rzeszowie, jak również braci R. Otrzymali stosunkowo krótkie wyroki, rok i półtora roku pozbawienia wolności, obaj wyszli już z więzienia. 
Wyborcza
zauważa, że to właśnie facebookowy wpis Kosteckiego zapoczątkował akcję, w wyniku której rozbito układ pomiędzy CBŚ a braćmi R. W sprawie zeznawały też inne osoby, głównie z konkurencji, a
dziś co najmniej dwóch świadków już nie żyje
.
[reklama]
Jeden z nich,
Grzegorz R.
, opowiadał śledczym m.in. o tym, jak w 2010 roku
policyjna operacja przeciwko grupie handlującej ludźmi ominęła agencje braci R.
Sam został wtedy skazany.
– Tam była jazda. Zapraszano ludzi ze świecznika. Bogatych, ustosunkowanych i takich, od których wiele zależało np. w wymiarze sprawiedliwości czy w polityce. Tam się rozsypywali po alkoholu i innych używkach. Wszystkie ich wyczyny były nagrywane. To, że do agencji braci R. policja nie weszła, to nie tylko efekt ochrony ze strony niektórych policjantów, ale też obawy o swój wizerunek ważnych ludzi. Nagrań może być tysiące – mówił w rozmowie z
Wyborczą
Zmarł w styczniu tego roku. Znajomi twierdzą, że popełnił samobójstwo, bo
"nie wytrzymał presji"
. Nie żyje też inny świadek w sprawie,
Maciej G.
, właściciel innej rzeszowskiej agencji. On też miał mieć "wiele do powiedzenia" w sprawie afery podkarpackiej.
[reklama]
Zobacz też: 

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA