
Fot. Pixabay @LRCL / X @KObywatelskie, @Platforma_org
Jak informuje Gazeta Wyborcza, w związku z rosnącym kryzysem demograficznym spada zainteresowanie żłobkami, zwłaszcza w dużych miastach. Wśród przyczyn autorzy analizy wskazują m.in. "babciowe", bo rodzice coraz częściej zamiast żłobka wybierają zatrudnienie opiekunki.
Rządowy program
"Aktywny rodzic", zwany potocznie "babciowym"
miał być pomocą dla rodziców wracających do pracy, tym samym wspierając żłobki. Jak podaje Wyborcza.biz, program przyniósł jednak
odwrotny efekt
. Zgodnie z informacjami portalu, w Warszawie w ciągu roku od wprowadzenia świadczenia,
działalność zakończyło osiem żłobków
. W
Krakowie w tym czasie z listy wykreślono pięć placówek, a ośmiu opiekunów dziennych straciło pracę.
Program zakłada wsparcie dla rodzin, oferując miesięczne dofinansowanie od dziecka w rodzinie, w celu dopłaty do żłobków. Świadczenie pobiera obecnie około
200 tys. rodziców
. Szczegółowe dane ukazują jednak, że aż 153 tys. preferuje świadczenie "aktywni rodzice w pracy", czyli
1500 zł miesięcznie na
opiekunkę
. Jak podaje Wyborcza.biz, zdaniem niektórych rodziców
drugi wybór jest korzystniejszy finansowo
.
Na spadek zainteresowania żłobkami wskazują również dane Głównego Urzędu Statystycznego, z których wynika, że w 2022 roku w Polsce działało 5,3 tys. żłobków i klubów dziecięcych, a pod koniec 2024 roku spośród nich funkcjonowało już tylko 4,89 tys. obiektów. Co więcej, przytoczone statystyki pokazują, że polskie miasta zaczynają borykać się
nie z brakiem wolnych miejsc w żłobkach, a z brakiem chętnych
. Przykładem są Katowice czy Lublin, gdzie wolnych miejsc w placówkach jest od 22 do 34 proc.
Mimo danych GUS i samorządów, Donald Tusk poinformował niedawno, że po roku funckjonowania programu "Aktywni rodzice", w Polsce codziennie "przybywają dwie placówki żłobkowe". Politycy Koalicji wskazują równiez na inne pozytywne aspekty programu, takie jak wprowadzenie bezpłatnych żłobków publicznych w Łodzi.