W piątek szefowa Komisji Europejskiej
Ursula von der Leyen
odwiedziła Buczę i Kijów, gdzie rozmawiała z
Wołodymyrem Zełenskim
. W sobotę przyleciała do Polski. Na lotnisku Chopina przywitał ją
Rafał Trzaskowski.
Następnie szefowa KE spotkała się z
Andrzejem Dudą
w Belwederze. Prezydent dołączył do niej również podczas finału akcji Stand Up for Ukraine.
Kancelaria Prezydenta informowała, że tematem rozmów z Ursulą von der Leyen była "aktualna sytuacja oraz dalsze zaangażowanie społeczności międzynarodowej w pomoc dla Ukrainy". Według
Donalda Tuska
wizyta szefowej KE w Warszawie miała jeszcze jeden cel, jednak nie został on zrealizowany.
Przewodniczący PO podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy stwierdził, że Ursula von der Leyen miała
ogłosić odblokowanie środków unijnych dla Polski.
- Jest nam wszystkim bardzo, bardzo przykro, że dzisiaj szefowa Komisji Europejskiej będzie brała udział w uroczystościach i w spotkaniu, które dotyczy Ukrainy - i dobrze, oczywiście wszyscy będziemy jakby przeżywać ten dzień solidarności z Ukrainą i z uchodźcami ukraińskimi - ale t
ak naprawdę celem tej wizyty miało być ogłoszenie wspólne z polskim rządem odblokowania polskich pieniędzy
- mówił, podkreślając, że środki dla Polski są teraz bardzo potrzebne.
- PiS nadal z kompletnie nieznanych powodów upiera się i blokuje te pieniądze. I to jest po prostu - dziś szczególnie mocno te słowa muszą wybrzmieć -
niewybaczalne
.
- Zmarnowano kolejny czas. Te pieniądze w większości państw europejskich już pracują. W Polsce mamy jedną z najwyższych inflacji. Drożyzna staje się nie do zniesienia. Sytuacja za naszą wschodnią granicą pokazuje, w jakim obszarze ryzyka jesteśmy - mówił Tusk. - Ten dzień dzisiaj będzie dniem symbolicznym, że
zmarnowano kolejną okazję
, kolejny taki moment, kiedy można było sprawę domknąć. To są pieniądze wszystkich Polek i Polaków. To nie są pieniądze PiS-u. A przez upór panów Kaczyńskiego, Ziobry, Morawieckiego my ciągle możemy te pieniądze oglądać tylko w telewizji. To jest sytuacja dramatyczna.
Przypomnijmy, że chodzi o środki z Funduszu Odbudowy, z którego Polska miała otrzymać
23,9 mld euro
oraz o
11,5 mld
euro pożyczki. Polski Krajowy Plan Odbudowy nie został jednak wciąż zatwierdzony, Bruksela uzależnia to m.in. od wprowadzenia zmian w polskim sądownictwie.
Donald Tusk o sprawie pieniędzy dla Polski rozmawiał 9 marca w Brukseli.
"Pieniądze dla Polski, ludzi, organizacji i samorządów, a więc dla wszystkich, którzy wzięli na siebie ciężar pomocy uchodźcom, muszą się znaleźć. Szefowa Komisji jest chyba do tego przekonana. I wcale nie kosztem praworządności" - informował wówczas.