Od 9 lutego w Polsce trwa
protest rolników
. Sprzeciwiają się oni wprowadzeniu Zielonego Ładu oraz napływowi towarów z Ukrainy. Dziś w nocy doszło do zaostrzenia protestu, które ma potrwać 48 godzin. W związku z tym w całej Polsce dochodzi do utrudnień w ruchu drogowym. Blokowane są między innymi drogi krajowe i wojewódzkie.
Oprócz tego rolnicy w sieci nawołują także do
bojkotu spółek, które miały sprowadzać z Ukrainy zboże
, niespełniające warunków, jakie muszą spełniać producenci rolni w UE. Miało być ich aż 500.
Na liście znalazła się spółka
Bunge Polska sp. z.o.o
., odpowiedzialna za wytwarzanie popularnego
Oleju Kujawskiego
. Według informacji pojawiających się w sieci firma miała zakupić ukraińskie zboże za 69 mln złotych. Na razie nie wiadomo jednak, czy lista z informacjami na ten temat, krążąca w sieci jest prawdziwa. Resort rolnictwa ma weryfikować dane:
"Uprzejmie informujemy, że krążąca w internecie lista jest aktualnie przedmiotem analiz prowadzonych w ministerstwie" - wskazuje resort rolnictwa w komentarzu przekazanym portalowi WP.
Firma produkująca Olej Kujawski wydała oświadczenie, w którym
zaprzecza doniesieniom
. Twierdzi, że w ciągu ostatnich pięciu lat nie importowała ukraińskiego rzepaku:
"W ramach naszej regionalnej i globalnej działalności handlowej firma Bunge w 2022 roku importowała kukurydzę oraz śrutę słonecznikową z Ukrainy, z których większość została następnie sprzedana i wyeksportowana poza granice Polski. W ciągu ostatnich pięciu lat Bunge nie importowało do Polski ukraińskiego rzepaku, ani oleju rzepakowego" - wskazano w komunikacie.
Te zapewnienia nie wystarczają jednak internautom. W sieci pojawiły się nagrania, na których widać, jak
internauci wylewają Olej Kujawski: