Media informują o kolejnych
problemach rosyjskich turystów
m.in. w
Tajlandii
i
Indonezji
. W związku z sankcjami nałożonymi na Rosję wielu z nich nie może dokonywać płatności kartą ani wypłacić pieniędzy z bankomatów.
W związku z sankcjami, w tym odcięciem rosyjskich banków od systemu SWIFT, w Tajlandii - jak podaje CNN - utknęło ponad
7 tysięcy Rosjan
. Najliczniejsze grupy przebywają w Phuket, Koh Samui, Pattaya i Krabi. Rosjanie nie mogą korzystać ze swoich kart, bo Visa i Mastercard zawiesiły działalność w Rosji, nie działa również PayPal. Niektórzy próbują korzystać z chińskiego systemu płatności UnionPay. W sprawę włączyła się rosyjska ambasada, prosząc lokalne organizacje turystyczne o pomoc turystom.
Podobne problemy mają przebywający na
Bali
. To jeden z popularniejszych kierunków wśród Rosjan i to właśnie oni, od kiedy wyspa otworzyła się na turystów po pandemii, stanowią większość odwiedzających Bali.
- Sankcje spowodowały, że mamy tu ogromne problemy Zostaliśmy całkowicie pozbawieni naszych pieniędzy, jakby zostały całkowicie zamrożone, nie ma sposobu, aby ich użyć - mówi w rozmowie z Reutersem 27-letni Konstantin.
O kłopotach Rosjan mówią też pracownicy hoteli, restauracji czy firm organizujących atrakcje dla turystów.
- Nie mogą płacić kartami ani przez PayPal, ich banki są zupełnie zablokowane. Nie mogą też ubiegać się o karty indonezyjskich banków, bo mają tylko wizy turystyczne - mówi w rozmowie z serwisem Coconuts właścicielka studia tańca z Bali, która miała wielu rosyjskich klientów.
Problemy mają również Rosjanie, którzy
mieszkają na Bali na stałe
.
- Spodziewaliśmy się, że coś się wydarzy, ale nie sądziliśmy że będzie to tak dotkliwe - mówi w rozmowie z Coconuts Elena, 36-letnia graficzka mieszkająca na Bali.
Jak relacjonuje,
zdążyła wypłacić wszystkie swoje pieniądze
, zanim jej karta Mastercard została zablokowana.
- To było wyzwanie, bo w bakomatach nie było tyle gotówki. Do tego do wszystkich były kolejki, stali w nich sami Rosjanie.
27-letni specjalista IT Oleg, również mieszkający na Bali, przyznaje natomiast, że nie wie, czy będzie mógł zostać na wyspie, jeśli sankcje na Rosję będą postępowały i będzie to odbijało się na jego życiu. Jak mówi, pracuje dla rosyjskich klientów i w tej chwili nie mają mu oni jak zapłacić.
- Lubię Bali i chciałbym zostać na dłużej. Ale wszystko zależy od możliwości finansowych.