Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP
wraz z 12 organizacjami z branży wystosowało
pismo do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi
Czesława Siekierskiego w sprawie
skutecznej ochrony nazw mięsnych
, które są wykorzystywane w oznaczaniu produktów alternatywnych pochodzenia roślinnego. Branża zwraca uwagę, że wykorzystywanie nazw mięsnych do produktów roślinnych może wprowadzać konsumentów w błąd.
Ich pismo jest związane z projektem rozporządzenia przegotowanym przez rząd Prawa i Sprawiedliwości w sprawie znakowania poszczególnych rodzajów środków spożywczych. W projekcie rozporządzenia
wymieniono tylko 4 nazwy
, które mają podlegać ochronie. Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP uważa, że producenci żywności pochodzenia roślinnego
używają nawet 40 określeń
produktów mięsnych do nazywania swojego jedzenia, w tym np. salami, smalec, kotlet, pasztet, czy schab.
"Tak ważny dokument powinien z jednej strony chronić wszystkie produkty mięsne, których nazwy są obecnie wykorzystywane przez producentów tzw. roślinnych zamienników, a z drugiej zabezpieczyć pozostałą terminologię mięsną, która w przyszłości może zostać użyta do nazywania produktów roślinnych i daje szansę na skuteczną i jednoznaczną ochronę określeń produktów mięsnych" - stwierdza Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy RP.
Wędliniarze
powołują się na francuskie przepisy
, w których definicję produktów mięsnych określono poprzez wskazanie maksymalnych
ilości procentowych białka roślinnego
, które mogą wystąpić w produktach spożywczych bez potrzeby tworzenia nowych definicji produktów mięsnych.
Stowarzyszenie Rzeźników i Wędliniarzy chciałoby, żeby wprowadzić ochronę dla kilku nazw określających rodzaje wędlin z podziałem na wędzonki, wędliny podrobowe, produkty blokowe i kiełbasy, a potem z rozszerzeniem na podgrupy.
Warto podkreślić, że z badań wynika, że
przeciętny Polak zjadał w 2022 roku 73,2 kg mięsa
. Jest to wynik wyższy o 4 kg w porównaniu do przeciętnego mieszkańca krajów OECD i o ponad 5 kg wyższy niż w przypadku mieszkańców UE. Co istotne jednak
w Polsce mięsa nie je już nawet 4,5 mln ludzi
, czyli około 12 procent polskiego społeczeństwa.