Na początku ubiegłego roku
Konfederacja
poinformowała, że administracja
Facebooka
postanowiła
usunąć konto
ugrupowania z powodu "wielokrotnego łamania standardów społeczności, w szczególności dotyczących zasad walki z COVID-19 i środków ostrożności z tym związanych oraz mowy nienawiści". Konto obserwowało
670 tysięcy osób.
Bosak informował, że partia odwołała się od decyzji Facebooka.
Oprócz tego Konfederacja poszła ze sprawą
do sądu
. Po kilku miesiącach sąd przyznał jej
zabezpieczenie
i nałożył na Facebooka obowiązek
przywrócenia profilu
i zaprzestania cenzury treści
do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy
.
"Sąd przyznaje tym samym (i obszernie to uzasadnia), że nasza racja w sporze jest co najmniej uprawdopodobniona - choć oczywiście do ostatecznego udowodnienia racji musi jeszcze dojść we właściwym procesie (którego Facebook cały czas unika)" - tłumaczył członek Konfederacji Michał Wawer w komentarzu na Facebooku
W czwartek skarbnik Konfederacji Michał Wawer poinformował, że złożony został
wniosek egzekucyjny o przymuszenie Facebooka do wykonania zabezpieczenia.
W jego opinii "dalsze ignorowanie decyzji sądu powinno teraz skutkować nakładaniem na Facebooka kolejnych kar finansowych":
- Sąd już od ponad pół roku nie jest w stanie doręczyć pozwu amerykańskiej spółce Meta. W związku z tym proces nie może ruszyć. Facebook inwestuje naprawdę dużo pieniędzy i wysiłku, żeby robić uniki, przeciągać sprawę i nie odnosić się publicznie do zarzutów Konfederacji - podkreśla Wawer w opublikowanym oświadczeniu.