Na początku lutego media opisywały
sprawę Jolanty Tyczyńskie
j, która jest pediatrą i neonatologiem. Lekarka przepisywała dzieciom
specjalne mleko
, ponieważ było jedynym, które tolerowały. Jest ono jednak refundowane tylko do
18. miesiąca życia,
więc
NFZ
zakwestionował przepisywanie go starszym pacjentom i ukarał lekarkę, wystawiając jej do zapłacania
rachunek na kwotę 161 555 zł
.
W rozmowach z mediami Tyczyńska wyjaśniała, że chodzi o 14 dzieci, które
mają ciężkie alergie i nie mogą pić mleka krowiego i białka pokarmowego
. Jedynym wyjściem było więc podawanie tzw. mleka pierwszego, które NFZ refunduje tylko do 18. miesiąca życia. Dzięki niemu u dzieci następowała poprawa. Próby przestawiania pacjentów na tzw. mleko następne nie działały, trzeba było więc cofać się do mleka pierwszego.
Jedna puszka mleka bez refundacji kosztuje od 170 do 200 zł
i wystarcza na maksymalnie trzy dni.
Recepty przepisywane przez lekarkę skontrolował NFZ i wysłał jej protokół pokontrolny z wezwaniem do zapłaty kary w wysokości 161 555 zł. Uznano wówczas, że
Tyczyńska naraziła Skarb Państwa na straty,
ponieważ nie powinna wypisywać recepty na mleko z refundacją. Sama lekarka tłumaczy, że nie zrobiła nic niewłaściwego, bo jej zadaniem jest ratowanie życia.
Po nagłośnieniu sprawy w obronie lekarki w NFZ interweniował
poseł Tomasz Zimoch
:
Dziś Jolanta Tyczyńska była gościem
Roberta Mazurka w RMF FM
. Wyjaśniała, że dla jej pacjentów jedynym wyjściem jest przyjmowanie mleka, którego nie chce refundować NFZ.
-
Mają bardzo ciężką alergię
po wprowadzeniu kolejnego mleka lub innych produktów - warzyw czy też mięsa. Okazuje się, że te dzieci mają sączące rany na ciele, zaburzenia z przewodu pokarmowego, wymioty, biegunki, nie przybierają na wadze, hamuje się ich rozwój zarówno psychiczny, jak i fizyczny. To jest jedyne mleko, które jest jedynym ratunkiem dla nich. To nie jest moja fanaberia, tych rodziców czy dzieci. To jest po prostu walka o życie, o przetrwanie - mówiła.
Dodała, że obecnie nie ma pacjentów, którym musi przepisywać ten konkretny preparat, ale nie wahałaby się zrobić to ponownie.
-
Jeżeli byłoby to ratowanie życia, to przepisałabym to mleko również teraz.
Robert Mazurek przypomniał słowa krajowej konsultant ds. gastroenterologii prof. Mieczysławy Czerwionki-Szaflarskiej, która sama przyznała, że rekomendowałaby podawanie tego konkretnego mleka.
- Ostatnio ukazało się pismo pani profesor, w którym dopuszcza podawanie tego mleka powyżej 18. miesiąca życia w przypadkach medycznych trudnych, czyli w przypadku zagrożenia życia bądź zdrowia dziecka.
Takie pismo zostało wystosowane do Ministerstwa Zdrowia. Z tego co wiem, pan minister je otrzymał -
stwierdziła.
Tyczyńska podkreśliła, że będzie walczyć do końca, bo zapłacenie kary oznaczałoby przyznanie się do winy.
Podkreśliła również, że
NFZ ukarał w ten sam sposób więcej lekarzy
.
- Okazało się, że afera jest na całą Polskę, bo lekarze płacą po 78 tys. złotych w rozłożonych ratach, płacą jednorazowo po 13, 15 i 17 tysięcy - stwierdziła.