Francja: starsze małżeństwo sprzedało wartą kilkanaście milionów zł afrykańską maskę za 150 euro

W 2021 roku państwo Fournier sprzedali

, którą znaleźli na strychu swojego domu. Wówczas otrzymali od handlarza 150 euro. Przedmiot należał do dziadka 81-latka, René-Victor Edward Maurice Fourniera, który był gubernatorem kolonialnym w Afryce Środkowej na początku XX wieku.

Kilka miesięcy później okazało się, że maska została sprzedana na aukcji za

. Małżeństwo dowiedziało się o transakcji z mediów. Dwa dni później wszczęli sprawę cywilną przeciwko sprzedawcy.

Oskarżyli go o "niedopełnienie obowiązku informacji przed zawarciem transakcji" i "naruszenie zgody". Para domagała się unieważnienia sprzedaży i przyznania im pieniędzy z aukcji. Prawnik reprezentujący Fournierów wskazał, że jego klienci nie byli świadomi wartości maski i uwierzyli sprzedawcy.

Jesienią 2022 roku przegrali pierwszą sprawę, po czym złożyli apelację. We wtorek sąd w Ales podtrzymał decyzję i nakazał 80-latkom

. Sędzia uznał, że wina leży po stronie pary, która nie zatrudnia ekspertów do wyceny wartości artefaktu. Natomiast handlarz zeznał, że również nie był świadomy wartości maski, jednak po transakcji udał się do domów aukcyjnych, które wyceniły przedmiot na 300-400 tysięcy euro. 

O sprawie dowiedział się

, który złożył osobny pozew w związku z kradzieżą dzieła sztuki, jeszcze w trakcie procesu Fournierów. Zażądał zawieszenia postępowania, jednak wniosek został odrzucony. Gdyby sąd przychylił się do wniosku Gabonu, wówczas rząd mógłby domagać się zwrotu maski. Prawniczka reprezentująca kraj Betoe Bi Evie wskazała, że przedmiot jest bardzo ważny dla Gabończyków. 

Maska prawdopodobnie należała do stowarzyszenia Ngil, która wymierzała sprawiedliwość w społecznościach Fangów.

- Dla ludzi Zachodu maska jest przedmiotem sztuki, ale dla Afrykanów, dla Gabończyków jest to

używany do zapewnienia pokoju w społeczeństwie - tłumaczyła prawniczka w rozmowie z CNN.