fot. East News
W weekend przez pięć stanów
USA
Kentucky, Arkansas, Tennessee, Missouri i Illinois przeszły
24 tornada
. W większości miast ogłoszono stan alarmowy, apelując do mieszkańców, by poszukali bezpiecznego schronienia.
Okazuje się, że nie wszyscy postanowili dostosować się zaleceń związanych z nadchodzącym niebezpieczeństwem.
Amazon
stanął właśnie w obliczu pytań dotyczących polityki bezpieczeństwa, po tym jak
6 pracowników zginęło w związku ze zniszczeniem magazynu
przez tornado w Edwardsville w stanie Illinois.
"To by się nigdy nie wydarzyło, gdyby dbali o życie ponad produktywność" - skomentowała w mediach społecznościowych siostra jednej z ofiar.
Kelly Nantel, rzeczniczka Amazona, przekazała w oświadczeniu, że
Amazon jest "głęboko zasmucony" z powodu tragedii
, do której doszło.
Jeden z zabitych pracowników Amazona, 29-letni Clayton Cope rozmawiał z rodziną przez telefon na krótko przed tym, jak w budynek uderzyło tornado. Matka mężczyzny zadzwoniła do niego, by go ostrzec:
"Powiedzieliśmy mu, że wygląda na to, że tornado zmierza w tym kierunku i że musi się schronić" - powiedziała matka mężczyzny w rozmowie z telewizją NBC.
Clayton, który wcześniej służył w marynarce wojennej, powiedział matce, że zanim się schroni, musi ostrzec swoich współpracowników. Teraz pojawiają się pytania o to,
czy pracownicy magazynu mieli możliwość schronienia się przed tornadem
i czy w ogóle byli o nimi poinformowani.
Zakład w Edwardsville otrzymał ostrzeżenia o tornadzie między 20:06 a 20:16 czasu lokalnego. Tornado uderzyło w budynek o 20:27.
Amazon twierdzi, że natychmiast podjął działania, które miały zapewnić bezpieczeństwo, jak największej liczbie pracowników.
Przedstawiciele firmy przekazali, że wszyscy pracownicy otrzymali informację o sytuacji alarmowej
i zostali "pokierowani, by przenieść się do wyznaczonego miejsca schronienia".
Większość zespołu miała zebrać się w wyznaczonym miejscu, jednak mała grupa pracowników miała pozostać w części magazynu dotkniętym przez tornado.
Siostra zabitego pracownika Clayton Cope powiedziała w rozmowie z BBC, że z rozmowy pomiędzy jej bratem a rodzicami zrozumiała, że on i inni pracownicy nie otrzymali informacji o schronieniu po tym, jak rozległa się pierwsza syrena ostrzegawcza.