Zespół
F1 Williams
, którego
Robert Kubica
jest obecnie kierowcą testowym, ma sporą dziurę w budżecie. Nieoficjalnie mówi się teraz, że w zamian za otrzymanie przez Kubicę fotela kierowcy, brakujące
40 milionów złotych
ma zapłacić
PKN Orlen
, który zostanie sponsorem Wiliamsa.
Kubica od dawna nie ukrywa, że jego celem jest powrót do rywalizacji w Formule 1.
- Decyzja o zostaniu kierowcą rezerwowym była trudna, bo wyeliminowała mnie ze ścigania. Brakuje mi go. Ale podjąłem tę decyzję z nadzieją, że to mi ułatwi dojście do celu, czyli powrotu do Formuły 1. Moim marzeniem i celem jest wystartowanie w inaugurującym sezon Grand Prix Australii - powiedział 34-letni kierowca w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Onet opublikował wczoraj kolejne taśmy
Mateusza Morawieckiego
, na których można usłyszeć, jak premier kilka lat temu cieszył się z wypadku Kubicy. Uznał go za korzystny finansowo, bo
nie chciał mu płacić "pięciu dych co roku"
.
Wczoraj wieczorem sportowiec pomógł niespodziewanie zażegnać kryzys wizerunkowy, publikując wspólne zdjęcie z premierem.
No hard feelings i jedziemy dalej
- napisał.
Wieczorem Kubica spotkał się też z przedstawicielami PKN Orlen. Radio Zet podaje, że tematem rozmów było wejście firmy do F1 i wsparcie finansowe dla kierowcy.