Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Płocku
poinformował o kolejnym
"incydencie kałowym"
. Tym razem jednak nie na pływalni Podolanka, a po raz pierwszy w płockim
Aquaparku
.
Przypomnijmy, że "incydenty kałowe" w Płocku stały się już tematem żartów i memów. Od połowy marca na pływalni Podolanka doszło do pięciu takich zdarzeń, które wymuszały wstrzymanie prac basenu. Ostatni miał miejsce w kwietniu. Pojawiło się wiele podejrzeń, że za "incydenty" odpowiedzialna jest ta sama osoba.
Wczoraj płocki MOSiR poinformował o kolejnym zdarzeniu, ale tym razem w Aquaparku.
"Informujemy, że w związku z incydentem kałowym,
niecka do nauki pływania (mini sportowa) na naszym Aquaparku jest nieczynna
" - napisano w mediach społecznościowych.
Fakt, że do incydentu doszło w innym basenie, nie zniechęcił jednak internautów. Wielu z nich dalej żartuje, że seryjny defekator po prostu przeniósł się za inny basen.
"Czyżby klątwa przeniosła się do innej części miasta?"
- zastanawia się Tygodnik Płocki.