Szef sztabu Konfederacji składa wniosek o ukaranie Korwina za sabotowanie kampanii

w ostatnich dniach szuka przyczyny słabego wyniku wyborczego. Przypomnijmy, partia uzyskała

wyborców i wprowadzi do Sejmu

. Sondaże pokazywały jednak, że ugrupowanie pod wodzą Mentzena i Bosaka może liczyć na lepszy wynik.

Niektórzy działacze Konfederacji mówią wprost, że na wynik ugrupowania

. Uważa tak m.in. Przemysław Wipler:

- Ja tu powiem jasno, oczywiście uważam, że wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego zaszkodziły nam. On nie został poproszony, jemu nakazano, żeby nic już nie mówił, nic nie pisał, nic nie robił do końca kampanii, ponieważ to po prostu najzwyczajniej w świecie czasami wyglądało źle, łamane przez bardzo źle - mówił Przemysław Wipler podczas wieczoru wyborczego

Podobne zdanie na ten temat wyraził dziś w Porannej Rozmowie na antenie RMF FM

. Polityk stwierdził, że jego wypowiedzi przyczyniły się do spadku liczby wyborców, którzy oddali głos na ugrupowanie:

-

. Jego komentarze były szeroko obecne i nam zaszkodziły na finiszu kampanii. Odstraszyły wielu wyborców - zupełnie niepotrzebnie - powiedział.

W ostrych słowach zachowania Janusza Korwina-Mikke skomentował

. Stwierdził, że

przeciwko Korwinowi, w którym zarzuca mu sabotowanie kampanii:

- Złożyłem wniosek do sądu partyjnego przeciwko Januszowi Korwin-Mikkemu, który

- powiedział.

- Bardzo dobrze, że Korwin-Mikke nie dostał się do Sejmu. Nie będzie już nam szkodził. To sami wyborcy Konfederacji pokazali w tych wyborach, że mają go dosyć - dodał.

Warto nadmienić, że Janusz Korwin-Mikke kandydował z okręgu nr 20. Na liście Konfederacji miał numer 1. Co ciekawe mimo wysokiego miejsca na liście, dwa razy więcej głosów zdobyła żona Krzysztofa Bosaka Karina, startująca z 2 miejsca. Korwina-Mikke wyprzedził także Jacek Wilk. Ostatecznie w tym okręgu Konfederację

a Janusza Korwina-Mikke nie zobaczymy w Sejmie.