Koszalin: zawalił się przeznaczony do rozbiórki most, czystym fartem nie doszło do tragedii

Wczoraj około godziny 16 w Koszalinie

. Fragment konstrukcji runął na ulicę Batalionów Chłopskich. Most był zamknięty dla ruchu ze względu na zagrożenie zawaleniem od marca zeszłego roku. 

Prace rozbiórkowe obiektu trwały dopiero od dwóch dni, planowano rozebierać go etapami.

, zastępca prezydenta Koszalina do spraw gospodarczych, przekazał, że ze względu na tempo prac ulica poniżej konstrukcji została otwarta dla ruchu pieszego i kołowego. Zamknięcie części trasy miało nastąpić w kolejnych dniach. 

Tymczasem w sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, jak wiadukt

. 

 

-​​ Ulica Dąbrowskiego i ścieżka rowerowa zostały zamknięte dla ruchu wcześniej, bowiem prace miały odbywać się sukcesywnie.

- poinformował Kierzek. 

- W momencie przekazania placu budowy

. Wykonawca przewidział częściowe rozbieranie obiektu i zabezpieczanie kolejnych odcinków terenu. Ulica Batalionów Chłopskich miała być zamknięta na jeden, maksymalnie półtora dnia. Stało się, jak się stało - powiedział portalowi nto.pl

, zastępca dyrektora Zarządu Dróg i Transportu w Koszalinie.

Teraz prokuratura bada okoliczności całego zdarzenia. Od razu po wypadku śledczy zatrzymali kierownika budowy w celu złożenia wyjaśnień. Do czasu rozwiązania sprawy roboty na wiadukcie zostały całkowicie wstrzymane.

Zobacz też: