Niedawno ujawnione zostały
maile pracowników Google z 2018 roku,
które dowodzą, że pracownicy tej firmy doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że
tryb incognito w ich przeglądarce jest fikcją
i nie spełnia on swojej funkcji.
Z pracowniczej korespondencji wynika, że pracownicy Google alarmowali po testach ochrony danych, że funkcja ta nie działa i
prosili, by wycofać nazwę "tryb incognito"
. Co więcej, mieli także przesyłać sobie memy ośmieszające iluzję prywatności, jaką daje ta funkcja.
"Musimy przestać nazywać to >>Incognito<< i używać ikony szpiega" - pisał jeden z inżynierów Google w mailu z 2018 roku.
Jak się okazuje upubliczniona korespondencja może mieć kluczowe znaczenie dla
pozwu zbiorowego,
złożonego przez grupę konsumentów, którzy poczuli się przez Google oszukani.
Autorzy pozwu podkreślają w nim, że ikona sugerująca tryb incognito jest myląca, ponieważ
Google mimo to ma dostęp do danych konsumentów.
O tym, czy pozew będzie rozpatrywany, ma zadecydować sędzia sądu okręgowego w Oakland w Kalifornii Yvonne Gonzalez Rogers. Ma on najpierw zapoznać się z ujawnioną korespondencją pracowników Google'a i pozostałą dokumentacją.
Konsumenci sugerują, żeby Google zmieniło sposób informowania o tej funkcji, aby uświadomić użytkownikom, że sama nadal może zbierać ich dane. Jeśli sędzia zadecyduje o kontynuowaniu postępowania i uzna, że Google faktycznie wprowadzało w błąd użytkowników, wówczas firma będzie musiała wypłacić nawet
1000 dolarów każdemu z autorów pozwu zbiorowego, a jest ich około miliona.