Lewica Razem domaga się szacunku dla sprzątaczek w Senacie

zorganizował dziś

na temat

. Pod biurem podawczym instytucji pojawili się

i

, a także

a, autorka raportu o outsourcingu w usługach publicznych.

Jak tłumaczył Zandberg, w Senacie, jednej z najbogatszych instytucji w Polsce,

:

- Są zatrudniane poprzez outsourcing, pracują za dramatycznie niskie pieniądze i w niegodnych warunkach - mówił. 

- Nie godzi się, żeby instytucja, która stanowi prawo,

- mówiła Zawisza. 

Tłumaczyła, że firma outsourcingowa zatrudnia za mało personelu i płaci sprzątaczkom za mało. 

-

- mówiła Zawisza. 

Według informacji

, zamiast 10 osób, które miały być zatrudnione, w Senacie pracuje tylko 8. Ich zarobki to 2250 zł brutto, czyli 1634 zł na rękę. Sprzątaczki mają być też źle traktowane, m.in.

. 

- Czy pracownicy Senatu też mają pracować "dla idei"? - pytają liderzy Lewicy Razem, nawiązując do słów marszałka Senatu, Stanisława Karczewskiego. 

- Marszałek Senatu,

. W jego przypadku oznacza to prawie 20 tys. zł miesięcznie. Tymczasem pod jego nosem zewnętrzna firma sprzątająca zatrudnia na umowach śmieciowych za najniższą krajową - mówi Marcelina Zawisza. 

Członkowie Razem przynieśli też senatorom w prezencie zmiotki.

-

, to może czas, żeby wzięli te zmiotki w dłoń i

- mówił Zandberg. 

Lewica Razem zapowiedziała, że do każdego senatora trafi imienny wniosek o bezpośrednie zatrudnienie sprzątaczek. Komitet złożył również w Senacie raport o outsourcingu w usługach publicznych.

Przypomnijmy,