Logo
  • DONALD
  • ROZMAWIAMY Z KRZYSZTOFEM GONCIARZEM, DLACZEGO Z WESOŁEGO STUDENCIAKA ZAMIENIŁ SIĘ W PONURE SUMIENIE INTERNETU

Rozmawiamy z Krzysztofem Gonciarzem, dlaczego z wesołego studenciaka zamienił się w Ponure Sumienie Internetu

20.11.2020, 20:08


Donald.pl: Znasz kogoś, kto nie interesuje się teraz polityką?
KG: Coraz mniej takich ludzi, bo i polityka znaczy coraz więcej. Teraz jak jesteś tolerancyjny wobec gejów, to jest nagle zabieranie politycznego stanowiska. Wolałem te czasy kiedy polityka była bardziej klasyczna i nudziarska, ale to już chyba nie wróci. Można się przed tym bronić, ale chyba każdego dojedzie. Prędzej czy później, polityka zawłaszczy coś, na czym ci w życiu zależy.
I życie tak jak chcesz będzie już określeniem się.
Donald.pl: A ciebie dojechało? Twoje filmy to dość nieprzyjemne refleksje i terapeutyzowanie Polski, a przecież mógłbyś zająć się czymś przyjemniejszym?
KG: Pamiętam, że w 2014-15 pod wpływem pewnej intymnej relacji uwrażliwiłem się na kwestie feminizmu, rasizmu, tolerancji, dostałem taki pakiet startowy współczesnego lewaka, i skorygowano błędy, które popełniałem. Przez kilka lat mówiłem o tych rzeczach tylko w Zapytaj Beczkę, zasłaniając się komediową formą. Bo w tym formacie dużo mi zawsze uchodziło na sucho.
Chyba tak naprawdę na grubo to wjechałem dopiero tego lata, filmem z odezwą do prezydenta na temat LGBT. Ale dla moich widzów to nie był żaden coming out, dobrze wiedzieli, jakie mam poglądy. Niestety czuję się trochę w takich sytuacjach wywołany do tablicy, bo mi po prostu zależy. Jak już mam tę tubę, to niech się ona na coś przyda poza trzepaniem hajsu i łechtaniem sobie ego.
Donald.pl: Bez tej śmieszkowej formy jest trochę strasznie. Nie dziwisz się, że coś tak nieprzyjemnego jak twój ostatni film stało się popularne? To jest YouTube, ludzie szukają raczej rozrywki, a nie gościa, który w ciemności czyta przykre historie rodzinne.
KG: To ciekawa forma jest, bo wydaje mi się, że ten heheszkowo-vlogowy warsztat, plus umiejętność prowadzenia narracji przez emocje, dają fajne skillsy do tego typu wypowiedzi. Ludzie szukają przeżyć, a ten ostatni film myślę, że może być trochę
katartyczny
w pewnych warunkach. Dla mnie trochę był, bo robiąc czułem, że stąpam po czymś ważnym i w miarę jeszcze nieodkrytym.
Donald.pl: No i jeszcze zmieniłeś się fizycznie, byłeś takim sympatycznym studenciakiem, a teraz ogoliłeś głowę i zostałeś Mrocznym Sumieniem Internetu.
KG: Z tym ogoleniem to tak jakoś wyszło, to nie element przygotowania wizerunkowego do gadania w mroku. Ale chyba fakt, mam w sobie dużo więcej mroku niż 2-3 lata temu. Jak patrze na siebie na starszych filmach to taki naiwny, wesoły INFLUENCER ze mnie był.
A teraz to idzie w stronę Rorschacha z Watchmenow chyba.
Donald.pl: A potem robiłeś jakieś performensy.
KG: Prezydent, ciężarówka, a teraz z dupska nagle znalazłem się gdzieś w wirze wydarzeń strajku kobiet, mimo ze kompletnie nie planowałem.
Donald.pl: Po kolei. Co było z prezydentem?
KG: W czerwcu zrobiłem taki popularny film z odezwą do prezydenta na temat LGBT, o takim przekazie w skrócie "czy warto jest tych ludzi w tym momencie wrzucać pod pociąg". On się stał dość popularny, w pewnym momencie zaczęły się na nim wyświetlać reklamy kampanii Dudy. A ja te kasę z reklam dałem na organizację 
Miłość nie wyklucza
. I ten trolling się ludziom spodobał, bo to dość szeroko poszło w Polskę jako heheszkowy news.
Donald.pl: My też o tym pisaliśmy:
Donald.pl: Dobra, ciężarówkę my przypomnimy:
Jak z perspektywy czasu wspominasz tę akcję? Bo u nas z komentarzy pamiętamy między innymi "dowiódł, że ten, kto ma pieniądze, ten ma głos".


KG: Ta akcja nie kosztowała dużo, tylko wypożyczenie auta na 1 dzień i druk bannerów.
Donald.pl: Ostatecznie wygrywa ten, kto ma więcej ciężarówek, a nie rację.
KG: No tak, nie dało się z homofobusami walczyć na konsekwencję i skalę. Ale to jest ta włócznia Leonidasa z końcówki "300", lol.
Myślę, że pokazaliśmy Polsce, że można z tego dość głośno szydzić. Mam wrażenie, że ta nasza ciężarówka przebiła trochę to pole siłowe, które kazało ludziom odwracać wzrok od homofobusow. Za to bardziej zachęciła do pokazywania im fakasa.
Donald.pl: Potem poza fakami przybyło akcji fizycznego zatrzymywania samochodu, potem zamieszanie z Margot. I nagle z perspektywy kogoś, kto wiadomości czerpie np. tylko z TVP, wychodzi, że jakieś siły zła uparły się, żeby zabijać nienarodzone dzieci.
KG: Tak, a telewizja uczyniła z aresztowania Margot dużo ważniejszą sprawę niż protesty Strajku Kobiet xD Co się wtedy zesrano, to ja nawet nie. W ogóle ja trochę wierzę, że te wszystkie klocki to było domino, które nas tu doprowadziło.
Donald.pl: Może przydałby się następny film, który widzowie będą mogli słać rodzicom? Bo wiesz, z drugiej strony, czyli z perspektywy starszego pokolenia, młodym przydarzyła się dziwna radykalizacja. Żyli sobie, oglądali Netflixa, grali w grę, a teraz chcą niszczyć kościoły.
KG: Może w takie cos by trzeba zaangażować jakiegoś influencera, którego starsze pokolenie jakoś w miarę uniwersalnie szanuje? Jerzego Stuhra? xD
Donald.pl: Strzelaj dalej. Robert Makłowicz?
KG: Tru, ale ciężko mi sobie wyobrazić tę rozmowę odbytą głosem Makłowicza. No, ale Polska potrzebuje takich virali w stylu Johna Olivera. Ja się może gdzieś ocieram o ten gatunek, a to jest ciekawe terytorium.
Donald.pl: Da się. Wyobraź sobie: wychodzi pan Robert i komentuje Wiadomości: "A tu mamy emocje rozgrzane niczym dzika róża zapiekana i zmieszana z jarzębiną i muchomorem, bardzo przyciąga wzrok, ale kompletnie niejadalne. Dużo bardziej zachęcam do kosztowania trufli szacunku i zajęcia się naszym wspólnym ogrodem, Polską."
Donald.pl Dobra, czyli internet potrzebuje śmieszków-terapeutów?
KG: Na pewno potrzebne jest coś nowego, bo ten dyskurs okołopolityczny (bo serio nie przechodzi mi przez gardło nazywanie gadania o np. LGBT i nazywania tego POLITYKĄ) musi się w Polsce trochę odczarować. Myślę, że to się teraz dzieje przy strajku kobiet, znowu - zniknęło pole siłowe wobec pewnych tematów.
Do tej pory trochę tak było, że jak się babrzesz w jakieś żarty z Kaczyńskiego, to wychodzisz ubabrany. Nieważne czy było śmieszne, czy nie. Bo żarty z Kaczyńskiego znaczą, że jesteś pewnie fanem Tuska. A teraz wyrasta w Polsce cos nowego, coś, co ma wyjebane na te standardowe ramy myślenia.
I do tego kompletnie dla starszego pokolenia niezrozumiale:
To jest język cytatów ze Stonogi xD I weź to wytłumacz komuś spoza tego obiegu. Przecież standardowy świat PO-PiSu nie rozumie, co jest napisane na tych wszystkich transparentach. I to nawet dobrze, bo analfabetyzm kulturowy starszych pomaga się młodym ludziom zjednoczyć.
Widziałem kiedyś taki panel dyskusyjny w TVP, po tym jak Margot wyszła z aresztu, na temat postu na FB który napisała:
Gadali 30 minut, ale nikt nie powiedzial - i jakoś dziwnie jestem pewny, że nikt nie wiedział - że wszystko było przerobionym cytatem ze Stonogi.
Donald.pl: To śmieszne, ale nie zostawia wiele pola do rozmowy. Stonogizacja dyskursu na wesoło to wciąż wyzywanie przeciwników od kurew.
KG: No tak, wiadomo. Ale myślę, że Margot spełniła w tym roku w Polsce rolę większą, niż by się wydawało na pierwszy rzut oka. Myślę, że to sierpniowe zamieszanie było jakimś przedsionkiem tego, co mamy teraz.
Donald.pl: Może szeroko pojęci młodzi, od nastolatków po tych po trzydziestce, potrzebują jakiegoś pakietu wytycznych, jak rozmawiać ze starszym pokoleniem? Przecież już bez pandemii i kryzysu wszyscy byliśmy nieźle znerwicowani.
KG: To smutne, że to młodzi muszą być dojrzali, kiedy ci starsi wyzywają młode laski od kurew i chcą wyrzucać z domu.
Trochę serce się kraje, żeby teraz jeszcze dawać tym młodym ludziom rady komunikacyjne. Piję szczególnie do tych cytatów z mojego filmu, sam się nie spodziewałem, na jak wielką skalę to jest zjawisko.
Donald.pl: Wiesz co, podaliśmy ten twój film o podziale w polskich rodzinach:
 
I jest na przykład komentarz takiego pana Grzegorza, przekleimy cały:
"Tyle że to działa w obie strony i na wielu frontach. Mamy pomieszanie wielu rzeczy: odwiecznego niezrozumienia pokoleń, ulegania propagandzie medialnej, skrajnych poglądów zarówno u starych i młodych, kupowaniu poglądów "paczkami", socialowych baniek informacyjnych itd. Winni się nie tylko szurskie pisiory czy wzorzec podziału społeczeństwa "Kaczyński", ale również wyznawcy lewackich odjazdów, którzy histerycznie reagują na wszelką krytykę czy chociaż próbę dyskusji i próbę drążenia tych ich idealistycznych pierdół. Jestem pewien, że spora ilość tych historyjek to zwykła ściema i przekontrastowane bujdy, by ratować swój dysonans i jeszcze bardziej pompować swój egocentryzm (wiem to z własnego doświadczenia i życia z trzema nastolatkami na chacie)."
Co powiesz takiemu panu Grzegorzowi?
KG: Moje zapytanie nie było ukierunkowane w tę czy inną stronę, zapytałem o historie osłabionych więzi rodzinnych/towarzyskich w kontekście polaryzacji.
Donald.pl: Ej, a czemu właściwie zapytałeś? Dlaczego w jakimś momencie uznałeś, że dobrym pomysłem będzie zapytać ludzi o ich historie w tym temacie?
KG: Pomysł wziął się stąd, że Jarosław Kaczyński podłożył się pod to swoim przemówieniem. Bardzo przejrzyście szczuł jednych na drugich.
Donald.pl: I?
KG: Więc pomyślałem, że to jest dobry moment, żeby się zagłębić w te mechanizmy. I wiesz, co jest ciekawe. Ja napisałem, że chcę to przeczytać do researchu i nie będę tych rzeczy publikować, więc ludzie to pisali w świadomości, że nie piszą tego pod kątem ile lajków dostanie która historyjka.
Myślę, że wszystkie te historie zostaly napisane po prostu do mnie, nie ma w nich atencyjności, której zarzuty widziałem. I to jest dla mnie porażające. Bo na przykład jest pod tym filmem właśnie dyskusja o tym, CO Z DRUGĄ STRONĄ, tylko że tych historii w drugą stronę praktycznie nie dostałem.
Toczy się populistyczna dyskusja w komentarzach, w której jest więcej komentarzy niż tych DM-ow z konkretnymi historiami tego typu. Wczoraj uznałem, że okej, w sumie to jest dobry argument i sam jestem ciekaw. Zapytalem na Insta jeszcze raz, tym razem prosząc o historie, gdzie to lewa strona jest agresorem.
Donald.pl: I?
KG: I dostałem ich dużo, dużo mniej. Najwiecej bylo takich DM-ów ogólnych, o tym, że tak naprawdę to się wszystko zaczęło od moherowych beretów i nakręcania hejtu na środowiska konserwatywne.
Donald.pl: Po prawej stronie też były pewnie jakieś historie?
KG: No w kazdym razie - anegdot bylo mniej, bardziej ogolnych, mniej drastycznych. Oowszem, bylo kilka smutnych, typu ze czesc rodziny nie akceptuje ze jakas dziewczyna chodzi do kosciola i ją wysmiewaja, wyzywaja od "pisiorow". Ale dostalem tez historie typu "jestem studentem medycyny i na roku mnie wszyscy jebia za to ze jestem przeciwnikiem aborcji", gdzie mozna sie jednak troche zatrzymac i zaczac te poglady dekonstruowac. Niektórzy chyba oczekują, że jak mają "poglądy", to z tymi "poglądami" automatycznie wiąże się pancerzyk ochronny, taki jak ma Kościół.
A, no i standardowo duzo wiadomosci o tym ze znajomi sie smieja ze glosuje na Bosaka. Właśnie, znajomi. Po tej stronie problemy dotyczą głównie znajomych. W druga strone - rodziny.
A to jest jednak ważna różnica, znajomych sie naturalnie wybiera, ludzie sie łączą w grupki o cechach współnych. A rodzina jest jaka jest, jak ci babcia powie ze jestes kurwą, to nie znajdziesz sobie innej babci.
Donald.pl: No właśnie, śmieją się, że głosuje na Bosaka i poza tym luz, czy że są skończonymi idiotami, którzy nie zasługują na prawo do głosowania?


KG: W tym co dostałem są takie i takie przypadki. Ja widzę dwa bardzo silne argumenty podważające dążenie niektórych ludzi do symetrii. Po pierwsze, propagandowy wkład TVP (i w ogóle narracji rządowej od 2015) w dzielenie społeczeństwa jest nieporównywalnie większy, niż cokolwiek z drugiej strony. A po drugie, narracja tych środowisk opiera się na nieporównywalnie większej liczbie nieprawdziwych informacji. Przecież jak się zestawi dyskurs lewo-prawo z faktami i nauką, to zostają zgliszcza.
Idealnym przykladem jest narracja o tym, że "tak naprawdę LGBT dyktuje warunki czym jest małżeństwo, dyktatura mniejszości."
I taka myśl to jest parafraza wypowiedzi z ministra Ziobry akurat, nie jakieś rubieże prawicowego internetu. I to jest właśnie ta narracja oblężonej twierdzy, która tak bardzo zryła banie starszemu pokoleniu Polaków przez ostatnie 5 lat. Ci wszyscy ojcowie kiedyś nienawidzący komuchów dzisiaj nienawidzą bardzo wielu zmyślonych wrogów narodu.
Donald.pl: A kiedyś tak nie było? Druga strona nie demonizowała konserwatystów? 
KG: Symetrysci lubią mówić, że TVP i TVN to takie ying-yang, ale nie, nie przez ostatnie 5 lat. Swoją drogą ja oglądam dużo wiecej TVP niż TVN-u.
Donald.pl:
 
KG: TVN-u nie oglądam, bo nie ma po co, a TVP dla beki i orientacji w tym co się dzieje, to jest fascynujace do analizy.
Donald.pl: Może coś w tym jest, że mieliśmy ostatnio falę protestów ludzi, którzy wcale nie chcieli protestować. I dlatego były takie intensywne? Jak ktoś, kto nie daje się sprowokować do bójki, a potem rzuca się na ślepo?
KG: Dem w jednym ze swoich filmow na temat LGBT użył bardzo ładnego porównania. Że - w jego przykladzie LGBT - jest jak ten koleś, którego jego szkolny "bully" przez lata zaczepia, męczy i bije. A w momencie kiedy w końcu się da sprowokować i mu odda, nauczycielka mówi, że jeden i drugi się biją i mają się przeprosić nawzajem.
Donald.pl: Ty, Dem, i jeszcze parę innych znanych osób, na przykład Bedoes: to poważne słowa będą, ale chyba robi się nowy typ chłopa. Łagodniejszego, ze skillem nazywania emocji, ale też skuteczniejszego. 
KG: Samczość chyba przestała trochę działać w dzisiejszych czasach. Ja bardzo lubię rozmawiać na ten temat, szczególnie z dziewczynami. Bo nastawienie wobec kobiet to jeden z fundamentów samczości.
Donald.pl: I co, jakieś kontrintuicyjne wnioski?
KG: Że kobiety nie lubią dostawać z zaskoczki zdjęć kutasów, to jest mind-blowing dla niejednego faceta.
Donald.pl: Dobrze, że udało się wypracować ten wniosek. A kogo lub co sam śledzisz w internetach? Co cię bawi?
KG: 
Telewizji nie oglądam, tylko dla beki. Regularnie sprawdzam tvp.info i różne szurskie stronki w stylu wrealu24, Niezależna, Fronda itd. Ale tak, żeby wierzyć w to, co jest napisane, to najprędzej Oko.press, a jeśli chodzi o poważno-heheszkowe, to oczywiscie Donaldzik (chociaż ostatnio trochę się zirytowałem że zrobiliście ten przeskok od Jedynaka do Taco Hemingwaya w kwestii dotacji). Lubię czasem Asza, Wiadomości TVP i instagramowe memy z Magazynu NIE. Jeśli chodzi o "influencerów", to osobą która ostatnio ma szczególny wpływ na procesy w mojej głowie jest Małgorzata Halber - polecam śledzenie jej na FB.
Donald.pl: Wpadeczka była z Taco, ale nie ma kaczuszki bez kolców, czy jakoś tak. Edytowaliśmy tekst, gdy wydał oświadczenie i
jest w nim jego pełna treść
. A co jeszcze? Dawaj, na pewno masz jakies memy na telefonie, influencerze.


KG: Pod ręką mam tylko to.


 
KG: A z takiego niszowego humorku to jest taki zajebisty profil na insta, supersluttysnake, gdzie bezlitośnie się rozprawiają ze stereotypami wśrod bogatych i pięknych:

 
Donald.pl: Dzięki za rozmowę.

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »

Źródła:

1. https://www.youtube.com/watch?v=YgcYyNVdv5s&t=1016shttps://www.youtube.com/watch?v=YgcYyNVdv5s&t=1016s
2. https://www.youtube.com/watch?v=I9gRXNVEbxI&t=89shttps://www.youtube.com/watch?v=I9gRXNVEbxI&t=89s
Pokaż więcej (8)
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA