Śpiewak porównał, ile zarabiają influencerzy, a ile ludzie wykonujący potrzebną pracę i jest niewesoło

w swoim najnowszym filmie YouTubie porównuje,

. Jak tłumaczy, w jego ręce wpadł niedawno

za jeden post reklamowy. Stawki zależą od wielkości profilu czyli liczby obserwujących oraz zasięgów postów. 

Śpiewak przypomina, że kolejne badania dokumentują

szczególnie na młodych ludzi i ich zdrowie psychiczne. Dalej tłumaczy, jak kolejni followersi napędzają machinę kariery instagramerów, których nazywa "słupami ogłoszeniowymi korporacji". 

- W dobie znikających szans awansu, błyskawicznie rosnących nierówności społecznych i ekonomicznych zdobycie followersów jest często jedynym sposobem na karierę. Kiedyś dzieci chciały być lekarzami i strażakami, teraz chcą być influencerami.

. Są jego ostatnią nadzieją, tchnęli nowego ducha w mit od pucybuta do milionera. Powtarzają przekaz korporacji: konsumuj, nie zadawaj zbędnych pytań, bądź posłuszny - mówi Śpiewak. 

Dalej Śpiewak podaje, ile zarabiają w Polsce m.in. pielęgniarki i nauczyciele. Wśród wielu przykładów jest

, który otrzymuje 1800 zł na rękę,

w Lublinie zarabiający 1950 zł na rękę i r

w Białymstoku z zarobkami 1900 zł na rękę. Pensja

to 2400 zł netto,

2900 zł, a

3000 zł. 

Aktywista porównuje te kwoty z zarobkami infuencerów. Według jego informacji instagramerka "bez wyraźnego zawodu i zajęcia" z 90 tysiącami obserwujących dostaje 2000 zł za post, przy 12 postach w listopadzie zarobiła

To jednak jedna z najniższych stawek. Śpiewak przywołuje przykład modelki-trenerki, która bierze 10 tysięcy złotych za post i w listopadzie miała 9 reklam oraz stylistki-prezenterki TV, która za jedną reklamę dostaje 29,5 tysiąca złotych. W listopadzie miała 7 reklam, zarobiła więc około

 Jedną z rekordzistek ma być bohaterka reality show i prezenterka, która za jeden post inkasuje 50 tysięcy złotych. Przy 11 postach w listopadzie jej zarobek wyniós

.  

Śpiewak podkreśla, że od tych stawek należy

Z drugiej strony są to zarobki jedynie za posty na Instagramie. Influencerzy zarabiają

-

i legitymizują system oparty na nieustannym niszczeniu planety - podsumowuje Śpiewak.

Aktywista podejmuje też temat

i zwraca uwagę, że większość instagramerów, pracując na własnej działalności gospodarczej, płaci liniowy CIT w wysokości 19%, a np. pielęgniarki 17% na PIT. Zwraca też uwagę na to, jak niskie podatki płaci sam Facebook, właściciel Instagrama. 

- W Polsce im więcej zarabiasz, tym mniej płacisz podatków i składek. Ludzie, którzy służą społeczeństwu zarabiają grosze. (...)

- kończy Śpiewak. 

Zobaczcie: 

Zobacz też: